Tylekroć na Niego
Podnoszono dłonie,
A On
Ponad martwiejące bezsiły
Stokroć potężniejsze
Unosił ramiona.
*Nie zdrapią Cię*
*Ze ściany,*
*Bo jesteśmy*
*Z Tobą,*
*I stajemy w obronie*
*Prawdy i Chrystusa.*
*Chociaż się rzucają*
*Na Twoją*
*I świętość,*
*I rany,*
*Próbują fundamenty *
*Niewinności skruszać.*
*Bezwzględna nienawiść,*
*Co ślepa,*
*I głucha, *
*Nie opiłuje,*
*Nie porąbie,*
*Nie zagłuszy sumień,*
*Miłości wszechistnień, *
*Wieczności,*
*I ducha.*
Kraków, 20.05.2024 r.
Napisz komentarz
Komentarze