Kraków: Kto płaci za antyinwestycyjną politykę stolicy Małopolski?
Brak dostępności mieszkań i rosnące ceny nieruchomości to skutek wielu czynników, wśród których za główną przyczynę uważa się brak gruntów pod budowę, uznaniowość urzędniczą i ciągnące się procedury administracyjne, znacząco wydłużające proces inwestycyjny. Brak jednolitej praktyki powoduje, że na te same decyzje czeka się w zależności od miasta. To, co w Białymstoku zajmuje do 90 dni, w Krakowie trwa… ponad rok. Dlaczego za antyinwestycyjną politykę Krakowa muszą płacić mieszkańcy? I skąd niechęć do dialogu z branżą?
08.11.2023 14:58