Był to środek dnia. Nastolatek spadł z mostu z wysokości kilkunastu metrów. Miał sporo szczęścia, ponieważ zauważył go funkcjonariusz Policji z komisariatu 7, który w tamtym momencie był na wycieczce rowerowej z rodziną, i bez wahania ruszył chłopakowi na pomoc.
Zadzwonił na numer alarmowy, telefon przekazał przechodniowi, a sam zszedł po drabinkach na niższą partię zapory, gdzie znalazł koło ratunkowe. Z godną uznania przytomnością umysłu podjął akcję ratunkową. Przymocowane koło rzucił tonącemu, a następnie sam wskoczył do rzeki, przyholował chłopca do brzegu i udzielił mu pierwszej pomocy.
Na miejscu zjawiły się służby ratownicze, Policja Wodna, i strażacy. Po reanimacji, nastolatka w ciężkim stanie motorówką przewieziono na drugi brzeg Wisły, skąd karetką przetransportowano go do szpitala.
Poszkodowany to 14-letni obywatel Ukrainy. Wkrótce pojawili się również jego rodzice. Okoliczności wypadku są badane. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do wypadku doszło bez udziału osób trzecich. Świadkowie relacjonują, że chłopiec sam przeszedł przez barierki.
Trzymamy kciuki za jego powrót do zdrowia i składamy wyrazy uznania za bohaterską postawę funkcjonariusza.
Napisz komentarz
Komentarze