Polacy nie najlepiej rozpoczęli rywalizację w Krakowie. Choć długo prowadzili i byli krok od zwycięstwa, to w pierwszym meczu turnieju przegrali 20:21 z Niemcami.
Tak się złożyło, że rywalizacja z tym samym rywalem, decydowała też o medalu. Polacy się jednak zmobilizowali i tym razem zdecydowanie wygrali 21:18, rozstrzygając losy rywalizacji na minutę i 22 sekundy przed końcem, po celnym rzucie wolnym Przemysława Zamojskiego.
- Pokazaliśmy charakter. Potwierdziliśmy, że mamy krótką pamięć. Chcieliśmy wziąć odwet na Niemcach, za ten przegrany mecz w fazie grupowej i to nam się udało - powiedział sam Zamojski.
Nie udało się awansować do finału, bo Polacy nieznacznie przegrali z Łotwą. Rywale zwyciężyli 21:19.
Grali bez rezerwowego, doszli do finału
Co ciekawe, w finale, Łotysze grali z Belgami, którzy przez prawie cały turniej musieli radzić sobie w trójkę. Kontuzji nabawił się bowiem Augustijnen Caspar. W finale jego kolegom już jednak zabrakło sił i pogromcy Polaków wygrali aż 19:11.
Z kolei Biało-Czerwoni podnieśli się w świetnym stylu i zdobyli brąz. Po ostatnim meczu, najlepiej punktujący, w naszej drużynie, Adrian Bogucki dodał, że Polakom bardzo zależało na medalu na swojej ziemi.
- Nikt nie lubi przegrywać, zwłaszcza w półfinale, ale też się ogarnęliśmy. Wiedzieliśmy, że przed nami mecz o medal. Każdy kibic chciał, żebyśy zdobyli medal i zrobiliśmy to - powiedział.
- Niemcy mieli szczęście w pierwszym meczu. Słabo zagraliśmy, jeśli chodzi o egzekucję, zwłaszcza w końcówce. Nie trafialiśmy rzutów wolnych. To też pomogło im wygrać mecz w grupie. Jednak dzisiejsze spotkanie, to była inna historia i go wygraliśmy. Wiedzieliśmy, co mamy grać i jak to ma wyglądać. Zagraliśmy, co chcieliśmy - dodał.
Jeden z bohaterów wieszczy świetną przyszłość
Polacy grali w składzie: Przemysław Zamojski, Mateusz Szlachetka, Szymon Rduch i Adrian Bogucki. Ten pierwszy, najbardziej doświadczony, chwali kolegów i docenia ich klasę.
- Tutaj nie ma się czego wstydzić. Ta drużyna się rozwija, cały czas się buduje i rośnie w siłę. Od kiedy drużyna gra w tym zestawieniu, w żadnym meczu nie przegraliśmy więcej, niż jednym posiadaniem. To jest naprawdę sztuka. Wielkie rzeczy są przed tą drużyną, jestem o tym przekonany - zakończył Zamojski.
Napisz komentarz
Komentarze