Od początku spotkanie, mimo padającego obfitego deszczu, było interesujące. Pierwsza akcja spotkania przeprowadzona w 5 minucie spotkania przyniosła trafienie gościom, ale „Pasy” mogły mówić o sporym szczęściu, gdyż autor trafienia Samiec-Talar był na pozycji spalonej.
Raptem 7 minut później Cracovia była o włos od zdobycia gola po świetnej podcince Knapa, ale ofiarna interwencja niemal z linii bramkowej Bejgera uchroniła gości od utraty bramki. Gospodarze nie mieli już szczęścia w 15 minucie, kiedy to po ładnej, składnej akcji, zimną krew w polu karnym zachował Nahuel, gdyż najpierw położył próbującego interweniować Hoskonena, a następnie umieścił futbolówkę w bramce.
„Pasy” rzuciły się do odrabiania strat i już minutę później mogły wyrównać, ale Makuch uderzył wprost w Leszczyńskiego. Dobrą okazję w pierwszej odsłonie spotkania miał jeszcze Knap, który strzałem z pierwszej piłki zza pola karnego próbował zaskoczyć golkipera gości, ale ten wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i dobrze sparował uderzenie. Goście tuż przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Madejski dobrze czytał grę i w porę wyszedł z bramki, skracając kąt Matsence, dzięki czemu skutecznie interweniował.
W drugiej połowie również dużo się działo, gdyż już na samym jej początku po niesportowym zachowaniu Nahuela goście musieli grać w osłabieniu. Co ciekawe, wcześniej zawodnik ten był faulowany przez Jugasa i fakt, że sędzia nie odgwizdał przewinienia spowodował, iż strzelec bramki tym razem nie zachował zimnej krwi i przedwcześnie udał się do szatni. Cracovia od tego momentu nieustannie atakowała, ale piłkarze tego zespołu nie mogli znaleźć recepty na dobrze prezentującego się tego dnia w bramce Leszczyńskiego, gdyż dobrze radził sobie on ze strzałami z dystansu Makucha i Knapa.
Na kwadrans przed końcem, po nieodpowiedzialnym faulu Matsenko obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i goście mieli już 2 piłkarzy mniej na placu gry i wydawało się, iż kwestią minut jest zdobycie bramki, bądź większej ilości bramek przez „Pasy”. Paradoksalnie gospodarze nie stwarzali sobie większej ilości okazji, a dodatkowo im bliżej było końca spotkania, tym gorzej wyglądał gra tego zespołu. Swoje okazje mieli Rakoczy, Bochnak, Oshima i Makuch, ale żaden z nich nie był w stanie wpisać się na listę strzelców, wobec czego Cracovia, patrząc przez pryzmat sytuacji boiskowej, sensacyjnie przegrała przed własną publicznością. Faktem jest, iż grali z liderem tabeli, ale przewaga 2 zawodników na boisku jest sporą przewagą, jednakże tego dnia „Pasy” nie były w stanie jej wykorzystać. Co gorsza, porażka ta przedłuża serię do 5 spotkań bez zwycięstwa w ekstraklasie. Cracovia aktualnie zajmuję ostatnie miejsce zapewniające utrzymanie w lidze.
Składy:
Cracovia: Madejski – Kakabadze (73 Bochnak), Hoskonen, Ghita – Skovgaard🟡 (46 Jugas), Atanasov (46 Myszor), Oshima, Knap, Rakoczy – Makuch,Kallman (70 Śmiglewski🟡)
Śląsk: Leszczyński – Janasik, Petkov, Bejger, Matsenko🟡🟡🔴 – Samiec-Talar (76 Szwedzik), Pokorny, Olsen (79 Paluszek), Schwarz, Nahuel⚽️🔴 – Exposito
Napisz komentarz
Komentarze