Przed rabczańskim zawodnikiem, który dominuje na galach GROMDA i ma w dorobku komplet pięciu wygranych pojedynków w walkach na gołe pięści stało nie lada wyzwanie. Przeciwnikiem Bartłomieja Domalika był doświadczony, o 12 lat starszy i aż o 20 kilogramów cięższy Łukasz „Goat” Parobek. Stawką była przepustka do pojedynku o mistrzowski pas federacji GROMDA, w którym na podopiecznego Łukasza Jarosza czekał Mateusz „Don Diego” Kubiszyn.
Był to epicki i jeden z najdłuższych, jak nie najdłuższy pojedynek na galach organizowanych przez federację GROMDA. Zawodnik reprezentujący Rabkę - Zdrój na początku został mocno trafiony w twarz przez swojego rywala, który rozciął mu lewą powiekę. Znacząco ograniczało to widoczność Bartłomiejowi Domalikowi, który jednak z minuty na minutę się rozkręcał. Łukasz Parobek nie poddawał się, przyjmował piekielnie mocne ciosy i mimo, że leżał na deskach i był liczony - wstawał.
Pojedynek rozstrzygnęła piąta, tak zwana nielimitowana runda. Na minutę i 20 sekund przed końcem decydującej odsłony walki „Goat” otrzymał szybką serię bardzo celnych i potężnych ciosów na głowę, po czym poddał walkę. Teraz Domalika czeka walka o mistrzowski pas, w której "Balboa" zmierzy się z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem.
Napisz komentarz
Komentarze