Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
NEWSY :
Reklama
Reklama
Reklama

Wzruszające ostatnie pożegnanie "Wujka" Adama Jurczakiewicza [FOTO]

Ostatnia droga Adama Jurczakiewicza była taka jak jego życie - niezwykła. W czwartek 1 lutego pożegnaliśmy człowieka, który był dla wielu wzorem do naśladowania. "Wujek" pozostawił po sobie piękne wspomnienia, które na stałe zapiszą się w historii.
Na zdjęciu trumna z ciałem Adama Jurczakiewicza, którego pożegnano 1 lutego
Adam Jurczakiewicz miał 93 lata. Pożegnały go setki osób, w tym ratownicy górscy

Autor: Jan Ciepliński

Źródło: www.photojanografia.rabka.pl

Podziel się
Oceń

Uroczystości pogrzebowe ś.p. Adama Jurczakiewicza w kościele pod wezwaniem świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Rabce-Zdroju rozpoczęły się od wzruszającego pokazu historii życia "Wujka", zapisanej na zdjęcia przy akompaniamencie piosenki Franka Sinatry "My Way". 

O godzinie 14 rozpoczęła się uroczysta Eucharystia, której przewodniczył proboszcz parafii, ksiądz Dariusz Pacula. Uczestniczyło w niej setki osób, w tym ratownicy GOPR i TOPR z całej Polski wraz z pocztami sztandarowymi, członkowie Klubu Sportowego Wierchy Rabka-Zdrój z pocztem sztandarowym, a także rodzina i przyjaciele, których zmarły miał bardzo wielu, bo był bardzo dobrym człowiekiem. 

Homilię wygłosił kapelan Grupy Podhalańskiej GOPR ksiądz Kazimierz Dadej, który w ciepłych słowach wspominał Adama Jurczakiewicza. Po mszy świętej historię życia ratownika górskiego i narciarza przedstawił w imieniu rodziny jego przyjaciel i kompan, były naczelnik GOPR Jan Komornicki. Katarzyna Kosek-Kapłon pożegnała "Wujka" w imieniu zarządu, piłkarzy i trenerów Klubu Sportowego Wierchy Rabka-Zdrój.

Szanowni Państwo,

W imieniu Zarządu Klubu Sportowego „Wierchy”, sportowców, zawodników, członków i sympatyków, a także kibiców przyszło mi dziś wspominać naszego przyjaciela Adama Jurczakiewicza. Jego odejście zaskoczyło i zasmuciło nas wszystkich. Trudno zacząć, choć chciałoby się powiedzieć bardzo wiele, brakuje jednak słów i żadne z nich nie wyrażą bólu jaki w nas pozostaje po tej stracie. Niech ta uroczystość będzie momentem, w którym dzielimy się wspomnieniami.

Jak ktoś już powiedział Adam Jurczakiewicz to człowiek historia. Jego dokonaniami i odznaczeniami można obdzielić kilka osób. Długo by je wymieniać. Liczne dokonania przez całe Jego życie potwierdzają, że był człowiekiem ambitnym i pełnym energii do działania.

Swoją drogę z Klubem Sportowym „Wierchy” rozpoczął w roku 1955. Jak wspomina w swojej książce pt. „Cyrk Adama, czyli nasze narty” ….” Po powrocie do Rabki otrzymałem propozycję gry w pierwszej drużynie piłki nożnej, najpierw w ataku, potem znalazłem swoją pozycję na stoperze w obronie. Byłem kaptanem drużyny….”

Wszyscy wiemy, że jego pasją były również narty. Kontynuował tą pasję w klubie najpierw jako zawodnik, następnie jako trener, instruktor i kierownik. W 1969 został sędzią narciarskim PZN. Sekcja narciarska w naszym klubie to jego dzieło. Pasmo największych sukcesów przypada na lata 60 XX wieku. Słynny „ Cyrk Adama” -którego członkowie są tutaj dzisiaj z nami- siał popłoch wśród alpejczyków z całego kraju i zdobył uznanie ówczesnej narciarskiej Polski.

Adam Jurczakiewicz włączał się aktywnie nie tylko w działalność sportową klubu, ale także działalność społeczną np. modernizację zaplecza sportowego. W tamtych czasach najczęściej wykonywali ją społecznie członkowie zarządu oraz sami zawodnicy. Pod Jego kierownictwem w roku 1976 wybudowano drewnianą wiatę , a w 1979 ruszyła budowa nowego budynku klubowego, także wg. projektu m. in. Adama Juczakiewicza.

W latach 1993-1996 pełnił funkcję Prezesa Klubu, a w 1997r. otrzymał zaszczytny tytuł Honorowego Prezesa Klubu Sportowego „Wierchy” , piłkarz, narciarz, trener, sędzia narciarski.

Adam Jurczakiewicz - Człowiek wielkiego serca i wielkich zasług. Także na emeryturze udzielał się społecznie w Zarządzie Klubu, interesował się jego działalnością. Do ostatnich dni dzielił się swoją mądrością, wsparciem i doświadczeniem. Był lokalnym patriotą, zaangażowanym w sprawy naszej społeczności.

Drodzy Państwo !

W obliczu śmierci każde słowo jest zbyt małe. O tym jakim był człowiekiem niech świadczy fakt, ilu nas tutaj jest, aby towarzyszyć w ostatniej drodze naszego przyjaciela Adama. Dzisiaj smutno nam, ale równocześnie czujemy ogromną wdzięczność za wszystkie chwile, które mogliśmy z nim przeżyć. Był on nie tylko wspaniałym Człowiekiem, ale również osobą, którego cząstka będzie żyć w każdym z nas. Wszystkie te niezapomniane chwile, które przeżyliśmy, będą zawsze stanowiły część naszego życia. Choć tęsknota będzie nam towarzyszyć, będziemy pamiętać o Tobie Adamie z wdzięcznością. Dziękujemy Ci za wszystkie chwile, które spędziliśmy razem, za Twoją obecność w naszych życiach.

Teraz kiedy jesteś tam na niebieskich boiskach i stokach opiekuj się nami z góry a i czasem pomóż, aby piłka którą gramy wpadała częściej do bramki naszych przeciwników.

Śmierć zawsze nadchodzi za szybko, nigdy w porę. Stoimy dziś, wobec jej potęgi bezradni. To, co możemy zrobić i co robić będziemy - to pielęgnować pamięć o Adamie Jurczakiewiczu.

W imieniu Zarządu Klubu Sportowego „Wierchy”, sportowców, zawodników, członków, sympatyków i kibiców , ale także w imieniu własnym jako -Twój Rudzielec – tak mnie nazywałeś– nie mówię dzisiaj żegnaj -mówię do zobaczenia, Wujaszku. Pocieszamy się myślą, że spotkamy się kiedyś ponownie. Spoczywaj w pokoju".

W towarzystwie kapeli góralskiej zmarły został odprowadzony na miejsce wiecznego spoczynku. Ciało Adama Jurczakiewicza spoczęło w grobowcu na Cmentarzu Komunalnym na Zaborni w towarzystwie sygnałów dźwiękowych samochodów GOPR i pocztów sztandarowych. Nad jego trumną utworzono szpaler z drewnianych nart, bo to właśnie dwie deski były miłością zmarłego. 



Napisz komentarz

Komentarze

WKRÓTCE W KINACH
Reklama
Reklama
Dołącz do nas!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama