Po pierwszej serii liderem konkursu był Ryoyu Kobayashi, który po skoku na 128,5 metra wyprzedzał o 1,8 punktu lidera Pucharu Świata - Stefana Krafta (129 m). Trzecią lokatę po skoku na 129,5 metra zajmował Daniel Tschofenig tracący jedynie 0,1 punktu.
Podobnie jak tydzień wcześniej w Lake Placid na japońskich trybunach pojawiło się wielu polskich kibiców, którzy wspierali naszych skoczków. Najlepszym wynikiem po pierwszej serii mógł się pochwalić Aleksander Zniszczoł (123 m) potwierdzając równą formę w ostatnich tygodniach w Pucharze Świata - zajmował 9. miejsce. Metr bliżej skoczył Dawid Kubacki, który był tuż za czołową "10". Do finałowej serii awansował również Kamil Stoch po skoku na 118,5 metra, co dało mu 17. miejsce. Niestety ta sztuka nie udała się Klemensowi Murańce i Piotrowi Żyle, którzy zajęli odpowiednio 41. i 45. miejsce. Kibice byli świadkami epokowego wydarzenia na skoczni w Sapporo - prawie 52-letni Noriaki Kasai awansował do czołowej "30", ustanawiając tym samym zdecydowany rekord stając się najstarszym zawodnikiem z punktami Pucharu Świata w historii.
Na skoczni Ōkurayama (HS137) w Sapporo, Aleksander Zniszczoł zajął ostatecznie 25. miejsce w sobotnim konkursie indywidualnym po gorszym drugim skoku, z kolei najlepszy wynik wśród Polaków w finale - Dawid Kubacki zajął 8. lokatę poprawiając swoje najlepsze miejsce w tym sezonie. Kamil Stoch po dobrym występie w drugiej serii (128,5m) zajął 12. pozycję.
Po raz 39. w karierze zwyciężył Stefan Kraft, wyrównując tym samym w tabeli wszech czasów triumfatorów indywidualnych konkursów PŚ osiągnięcia Adama Małysza i Kamila Stocha.
Napisz komentarz
Komentarze