Do napaści doszło w środowy wieczór 10 lipca na terenie kąpieliska Zakrzówek przy ulicy Wyłom. Jak informuje Anna Zbroja z małopolskiej policji, 17-latek został zaatakowany przez grupę osób w trakcie awantury. W wyniku pobicia odniósł on poważne obrażenia, m.in. urazy głowy i stracił palce.
Nowe informacje na temat zdarzenia ujawniła "Gazeta Wyborcza", która dotarła do matki poszkodowanego. Według jej relacji, do grupy sześciu osób, wśród których był jej syn, podeszło czterech mężczyzn. Szybko doszło do sprzeczki, a 17-latek, który stanął w obronie kolegi, został brutalnie zaatakowany. Napastnicy mieli użyć w trakcie ataku maczety i gazu pieprzowego.
Stan rannego chłopaka jest ciężki. Został on hospitalizowany w jednym z krakowskich szpitali. Sprawą zajęła się policja. Funkcjonariusze prowadzą czynności mające na celu ustalenie okoliczności zdarzenia i wytypowanie sprawców. Apelują również o pomoc do świadków.
Informacje o zdarzeniu można również przekazywać za pomocą mediów społecznościowych. W mediach społecznościowych, m.in. na osiedlowych grupach na Ruczaju, pojawiły się apele o pomoc w poszukiwaniu sprawców.
Brutalny atak na Zakrzówku to kolejny przykład bezwzględnej przemocy, która dotyka mieszkańców Krakowa. Należy liczyć na to, że sprawcy tego bestialskiego czynu zostaną szybko ujęci i surowo ukarani.
Napisz komentarz
Komentarze