Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
NEWSY :
Reklama
Reklama
Reklama

Quo Vadis Wisło? Tragiczny mecz ze Zniczem w Pruszkowie

To był tragiczny tydzień dla Wisły Kraków. Drużyna Białej Gwiazdy, czego można było się spodziewać uległa Rapidowi, jednak w gigantycznych rozmiarach. W rozgrywkach ligowych miało być lepiej, ale w niedzielę lepszy okazał się Znicz Pruszków. Jedyną bramkę dla ekipy z R22 zdobył Angel Rodado w 18 minucie potyczki.
Na zdjęciu kadr z meczu Wisły Kraków ze Zniczem Pruszków
Na zdjęciu kadr z meczu Wisły Kraków ze Zniczem Pruszków

Autor: Bartek Ziółkowski

Źródło: Wisła Kraków

Podziel się
Oceń

Początek meczu to pierwsza okazja dla Wiślaków. Piłka zagrana ze środka pola znalazła Rodado, który zdecydował się na strzał, lecz trafił w obrońcę. Krakowianie nie poprzestawiali w atakach. Tym razem swojej szansy poszukał Sukiennicki, ale i on nie zdołał znaleźć drugi do bramki. W 13. minucie po stałym fragmencie w polu karnym Wisły ponownie zakotłowało się w okolicy szesnastki Białej Gwiazdy, ale ostatecznie bez rezultatu w postaci bramki. Wyczyn ten powód się pięć minut później, gdy po ładnej akcji futbolówkę w siatce umieścił Rodado. Od tego momentu gra przeniosła się nieco do środka pola, a zawodnicy z R22 na więcej zaczęli pozwalać rywalom.

W 27. minucie Znicz oddał celny strzał, po którym futbolówkę na raty łapał Chichkan. Sto dwadzieścia sekund później po stałym fragmencie główkował Uryga, ale piłka przeszła obok słupka. Ostatni kwadrans to dominacja krakowian, lecz piłka nie chciała wpaść do bramki. Po jednej z akcji uderzał Sukiennicki, w kolejnej na murawę upadł naciskany Kiakos, ale sędzia nie podyktował jedenastki. Tuż przed gwizdkiem do szatni groźnie zrobiło się pod bramką Wisły, ale bez efektu w postaci trafienia.

Dużo emocji po przerwie

Po przerwie trener Moskal posłał na boisko Baenę w miejsce Starzyńskiego. Od dwóch uderzeń na bramkę rywala zaczęli drugą części meczu krakowianie, lecz bez efektu w postaci bramki. Kolejne minuty upływały pod naciskiem Wisły, która szukała okazji do podwyższenia. W 60. minucie Gogół był blisko szczęścia. Chwilę później przed okazją stanął Sukiennicki

Niestety od 72. minuty Biała Gwiazda musiała radzić sobie w dziesiątkę, bowiem czerwoną kartkę (drugą żółtą) za zagranie ręką w polu karnym otrzymał Kiss. Zaledwie pięć minut później Znicz doprowadził do wyrównania za sprawą Łukasza Wiecha.

Sześć minut przed końcem meczu bramkę wpakował Majewski, ale zawodnik Znicza był na spalonym. W doliczonym czasie gry w zupełnie nieuzasadnionej okazji sędzia podyktował rywalom… jedenastkę. Zawodnik Znicza nie pomylił się i gospodarze wyszli na prowadzenie. Rozpaczliwie walczącą o wyrównanie Wisła nie zdołała odwrócić losów meczu, a trzy punkty zostały w Pruszkowie.

Znicz Pruszków - Wisła Kraków 2:1 (0:1)
0:1 Rodado 18’
1:1 Wiech 77;
2:1 Stanclik 90’+4’ (k.)

Znicz: Misztal - Ochronczuk, Wiech, Koprowski - Plewka - Sokół, Ciepiela (59’ Imai), Nowak (78’ Karol), Moskwik (83’ Proczek) - Tabara (59’ Stanclik), Majewski

Wisła: Cziczkan - Mikulec, Uryga, Jaroch, Kiakos – Kutwa (87’ Zwoliński), Sukiennicki (83’ Dziedzic) - Starzyński (46’ Baena), Gogół (83’ Duarte), Kiss - Rodado

Sędziował: Damian Kos (Wejherowo)
Żółte kartki: Ciepiela, Koprowski, Misztal - Rodado, Kiss, Kiakos, Uryga, Jaroch
Czerwona kartka: Kiss (Druga żółta)
Widzów: 1800

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

WKRÓTCE W KINACH
Reklama
Reklama
Dołącz do nas!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama