W czwartek 22 sierpnia Komenda Powiatowa Policji w Zakopanem wydała komunikat w sprawie morderstwa, do którego doszło w tym tygodniu na terenie jednego z pensjonatów w Białym Dunajcu. - 22 sierpnia br. tatrzańscy policjanci doprowadzili 45-letniego podejrzewanego o zabójstwo swojego syna do Prokuratury Rejonowej w Zakopanem - czytamy w komunikacie.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, Justyna Rataj-Mykietyn, ojciec chłopca zostanie przesłuchany w czwartek po południu i usłyszy zarzut zabójstwa. Śledczy, którzy zabezpieczyli już niezbędne dowody, nie ujawniają na razie szczegółów sprawy ze względu na dobro pokrzywdzonej rodziny. Wiadomo jednak, że zarówno zatrzymany mężczyzna, jak i jego zmarły syn pochodzą z województwa mazowieckiego.
Sekcja zwłok dziecka, która pozwoli na dokładne ustalenie przyczyny śmierci, została zaplanowana na piątek. Po przesłuchaniu podejrzanego prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
Dziwne zachowanie mężczyzny
45-letni mężczyzna zaraz po zatrzymaniu zachowywał się irracjonalnie. Bardzo prawdopodobne, że po przesłuchaniu zamiast do celi trafi do szpitala psychiatrycznego. Wiele wskazuje na to, że cierpi on na poważne zaburzenia psychiczne.
Reporter Onetu ustalił, że wielokrotnie wraz ze swoją rodziną przyjeżdżali do pensjonatu w Białym Dunajcu wraz z żoną i dziećmi. Po śmierci żony mężczyzna załamał się i do tej pory, co wskazuje nawet wielokrotna rozmowa z gospodarzami obiektu cierpi na depresję.
Zwłoki 14-latka odkryła gospodyni
Podczas tegorocznych wakacji 45-latek przyjechał na Podhale we wtorek 20 czerwca z trzema synami w wieku 14, 7 i 4. Według relacji świadków od początku przyjazdu zachowywał się dziwnie i nie dbał o dzieci. Gdy w środę rano na stołówkę przyszedł z dwoma synami, zaniepokojona gospodyni postanowiła udać się do wynajmowanego przez rodzinę pokoju.
Tam wraz z innym gościem pensjonatu zastała makabryczny widok zamordowanego 14-latka. Do zabójstwa prawdopodobnie doszło kilka godzin wcześniej. Mężczyzna wraz ze swoimi dwoma młodszymi synami noc spędził w innym pomieszczeniu, które było wolne. Zajął go jednak samowolnie. Do tej pory nie wiadomo, czy dzieci widziały moment tragicznego czynu.
Tragiczny incydent w Białym Dunajcu poruszył opinię publiczną. Szczegóły tej sprawy na bieżąco będziemy przekazywać w kolejnych wydaniach.
Napisz komentarz
Komentarze