Jakub Kurek: Co się stało ze starą wersją SCT w Krakowie?
Bartłomiej Krzych: Sąd uznał jej nieważność, jednak wyrok jest nieprawomocny i czeka na rozstrzygnięcie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym (NSA), z uwagi na moje odwołanie. To może potrwać jeszcze z rok. Dla przypomnienia, WSA rozpatrzył i uznał jedynie skargę Wojewody Małopolskiego. Obawiałem się tego, dlatego wnioskowałem do Wojewody o wniesienie osobnej skargi. Ja się nie zgadzam z tym, że obywatele nie mogą zaskarżyć SCT. Skoro sądy administracyjne uznają, że obywatele mogą zaskarżać tzw. uchwały antysmogowe zakazujące kominków, to mogą też zaskarżać zakaz aut. Wracając do starej wersji, formalnie ona jest aktualna, bo wyrok uchylający jest nieprawomocny. Czyli stara wersja SCT w Krakowie weszłaby 1 lipca 2025.
Czy nowa wersja SCT jest potrzebna?
Pozostawienie starej wersji mogłoby pogłębić chaos, który i tak już jest duży, a wynika głównie z pochopnych działań i ze złej polityki informacyjnej krakowskiego magistratu. Po pierwsze, jest bardzo prawdopodobne, że NSA podtrzyma wyrok uchylający starą wersję SCT i wtedy działania przygotowawcze Miasta Krakowa poszłyby na marne. Po drugie, poprzednia wersja obejmowała „nalepkowanie” każdego auta, a to utrudniałaby życie wszystkim wjeżdżającym do Krakowa. Po trzecie, granice SCT ustalone jako granice administracyjne miasta rodzą wiele komplikacji i utrudnień, m.in. z dojazdami do węzłów autostradowych, szpitali i sadów. Podsumowując, jakieś rozwiązanie tematu jest potrzebne, ale nowa SCT wcale nie jest lepsza. Przedstawiona nowa wersja docelowo na równi traktuje „trabantanty” z „dizlami” spełniającymi normę Euro 6. Oba nie wjadą, choć w zasadzie „trabanty” mają nawet lepiej, bo łatwiej je zarejestrować jako zabytki. Poza tym, znów nie ma żadnych wyłączeń czasowych, np. wyłączenia SCT w wakacje czy weekendy, kiedy pojawiają się kierowcy „turystyczni”. Ponadto, znów strefą objęto niemal całe miasto, taki obszar jest za duży.
Co Pan myśli o opłatach za wjazd do SCT starszych aut spoza Krakowa ?
Można to podsumować jednym zdaniem: kasa nie śmierdzi. Opłata za wjazd do SCT to przede wszystkim dyskryminowanie i dobijanie osób mniej zamożnych, bo to przecież oni zwykle mają starsze auta. Z punktu widzenia ochrony środowiska starsze auto z Krakowa nie różni się od auta z Wieliczki. Jednak według władz Krakowa miesięczna opłata 500 zł sprawia, że stare auto „nie śmierdzi”. Przedstawiciele Prezydenta Aleksandra Miszalskiego chyba zapomnieli, że Kraków to nie Gdów. To jest stolica Małopolski i pod tym względem nie można Małopolan dzielić na lepszych i gorszych. Mieszkańcy Krakowa mają wiele korzyści jako stolica Małopolski, ale muszą też szanować Małopolan z innych miast. Innymi słowy, mieszkańcy Małopolski płacą już do Krakowa „myto” w podatkach i opłatach, które trafiają do organów wojewódzkich na utrzymanie dróg, szpitali i szkół wyższych w Krakowie.
Czy protesty mieszkańców zatrzymają SCT w Krakowie?
Ja się bardzo cieszę, że te sprzeciwy głośno wybrzmiewają i przeciwnicy dominują na spotkaniach konsultacyjnych, bo niestety przy pierwszej wersji SCT opór społeczny był słaby i władze Krakowa dość łatwo przeforsowały sprawę. Nie sądzę, aby władze miasta teraz liczyły się z mieszkańcami – wybory mają za 4 lata. Ja uprzedzałem, że po wyborach temat wróci z większą mocą. Niestety władze Krakowa mogą sobie uchwalić to, co im będzie pasowało, nawet z nadużyciem prawa, jak w pierwszej wersji. Niech każdy zapamięta jedno z tego mojego wywiadu: kluczową rolę odegra w tej sprawie Wojewoda Małopolski Krzysztof Klęczar. To on zadecyduje, czy nowa uchwała o SCT wejdzie w życie, czy nie. Mam nadzieję, że w przypadku wątpliwości prawnych, nie popełni tego błędu, co Łukasz Kmita. Poprzedni wojewoda, jako organ nadzoru, zamiast od razu unieważnić SCT w Krakowie, przekazał sprawę do sądu administracyjnego, przez co sprawa „starej SCT” będzie się ciągnąć 3 lata, bo tyle w sadach administracyjnych czeka się na prawomocny wyrok. Pan Wojewoda Krzysztof Klęczar jest spoza Krakowa, więc mam nadzieję, ze utożsamia się z Małopolanami, którzy nie mieszkają w Krakowie. W przypadku uchwalenia przez władze Krakowa opłat wjazdu dla osób spoza Krakowa, liczę na „weto” wojewody, czyli rozstrzygnięcie nadzorcze o stwierdzenie nieważności tej uchwały.
Czy to dobrze że Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o obowiązkowych SCT w dużych miastach?
Ogólnie uważam, że w ustawie błędna jest koncepcja tworzenia SCT w miastach. Nie powinny decydować władze miast, ale władze województwa. Dlaczego o zakazach kominków decydują władze województwa, a o zakazach aut decydują władze miasta? Powinno być odwrotnie. Niestety jakość prawa w Polsce się stale pogarsza, coraz mniejsze znaczenie mają autorytety prawne, a coraz większe lobbyści i korporacje. Oczywiście, jestem przeciwnikiem obowiązkowych SCT, jednak uważam, że podpisanie nowelizacji ustawy przez Prezydenta Andrzej Dudę może mieć też pozytywny aspekt polityczny. Coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę, że „Zielony Ład” odbija się na kosztach życia. Dzięki tej nowelizacji włodarze dużych miast muszą przystąpić do przygotowania SCT, co wzbudza poruszenie i bunt obywateli. To przed wyborami prezydenckimi będzie uderzać w Rafała Trzaskowskiego, który wspiera „eko-świrów” i jak to sam powiedział „planeta mu się pali”. Innymi słowy, Aleksander Miszalski forsując SCT w Krakowie działa na szkodę Rafała Trzaskowskiego. Mnie z moim hasłem „palę drewnem, jeżdżę dizlem – to mój klimat” to oczywiście nie przeszkadza, bo uważam, że „eko-świrów” trzeba zwalczać.
Władze Krakowa zapowiadają na 9 stycznia kolejne spotkanie konsultacyjne. Prowadzone są tez ankiety. Jak Pan ocenia konsultacje społeczne?
Pierwsza ankieta to była zupełnie bezsensowna i dziwie się, że w ogóle w magistracie ktoś to zaakceptował. Ogólnie uważam, że władze Krakowa zdają sobie sprawę, że jest silny opór społeczny, ale z drugiej strony jest pewne lobby, które się domaga wprowadzenia SCT. To są pewne pozory konsultacji, nie ma poważnej debaty w tej materii, bo każdy autorytet naukowy jako obrońca SCT skompromituje w debacie na argumenty. Oczywiście, są przedstawiciele nauki, którzy będą firmować wprowadzenie SCT, bo za popieraniem ideologii Zielonego Ładu idą pewne granty, ale w zestawieniu z racjonalnymi argumentami w debacie na żywo jest bardzo duże ryzyko ośmieszenia się. Natomiast obywatele powinni brać w nich udział i to nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale również ci spoza Krakowa, bo w nich nowa SCT uderza najmocniej. Samorządowcy z gmin ościennych nie powinni być tutaj bierni. Zachęcam rady gmin do podejmowania rezolucji sprzeciwiających się nowej wersji SCT i dyskryminowania mieszkańców „obwarzanka”, bo o ile z grupek obywatelskich władze Krakowa mogą robić „oszołomów”, to już wobec lokalnych samorządów tak nie zrobią.
Czy jest jakaś forma SCT, którą Pan by zaakceptował?
Z uwagi na wymóg prawny wprowadzenia SCT, nie będę tego negował całkowicie. Natomiast z uwagi na zbyt małą ilość parkingów „Park and Ride” oraz coraz droższą komunikację zbiorową, która nie zawsze jest komfortowa (jest przepełniona), powinna być to wersja minimum. SCT wewnątrz II obwodnicy, z wymogiem normy euro 3, obowiązująca jedynie w dni robocze od 7 do 19 z wyłączeniem wakacji, wchodząca od 2030 roku, jest dla mnie do przyjęcia.
Dziękujemy za rozmowę
Szczegóły nowe wersji SCT w Krakowie dostępne są na stronie Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie pod poniższym adresem: https://ztp.krakow.pl/wszystkie-aktualnosci/sct/strefa-czystego-transportu-w-krakowie-2025-propozycja-projektu-po-zgloszonych-uwagach-i-opiniach-krakowian.html
Napisz komentarz
Komentarze