Po pierwszej serii Polacy dość niespodziewanie plasowali się na drugiej pozycji, ze stratą 24 punktów do prowadzących Austriaków. Nasza drużyna po pierwszej grupie plasowała się czwartej pozycji. Piotr Żyła uzyskał 119 metrów, jednak nie była to zbyt udana próba. Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł nie zawiedli. Skoki na 115 i 123 metr zapewniły podopiecznym Thomasa Thurnbichlera awans na trzecią pozycję. Kamil Stoch pokazał, że jest w świetnej formie i poleciał aż na odległość 128,5 metra, co było trzecią oceną pierwszej serii. Dzięki temu awansowaliśmy na pozycję wicelidera konkursu. Na trzecim miejscu znajdowali się Niemcy, a do drugiej części rywalizacji awansowali jeszcze Słoweńcy, Szwajcarzy, Norwegowie, Japończycy oraz Finowie.
Druga seria rozpoczęła się dla naszych skoczków wyśmienicie. Lot na 132 metr Piotra Żyły sprawił, że biało-czerwoni umocnili się na drugiej pozycji i zbliżyli się do Austriaków na nieco ponad 16 punktów. Paweł Wąsek po raz drugi nie zawiódł. 122,5 metra pozwoliło jeszcze bardziej zbliżyć się do liderów konkursu i utrzymać spory zapas nad Słoweńcami i Niemcami. Również Aleksander Zniszczoł spisał się bardzo dobrze i dzięki próbie na 120,5 metra utrzymaliśmy nieznaczną przewagę nad Słowenią. Na prawie 30 punktów odskoczyli jednak Austriacy. Niestety Kamil Stoch uzyskał tylko 123 metry i ostatecznie spadliśmy na i tak doskonałe, trzecie miejsce. Nasze Orły zostały jeszcze wyprzedzone przez Słoweńców.
Polacy pokazali w sobotę, że nawet bez Dawida Kubackiego są w stanie bić się o najwyższe miejsca. To również świetny prezent dla wracającej do zdrowia Marty Kubackiej i opiekującego się żoną skoczka z Szaflar. Ostatni konkurs drużynowy zostanie rozegrany na mamucie w Planicy.
Napisz komentarz
Komentarze