W przedostatniej, 33. kolejce Fortuna 1 Lidze, Wisła Kraków miała szansę wskoczyć na pozycję wicelidera. Musiała jednak pokonać Zagłębie Sosnowiec.
Stało się odwrotnie. "Biała Gwiazda" przegrana i przed ostatnią serią spotkań zajmuje 5. miejsce. Jeśli taki stan rzeczy się utrzyma, to drużyna Radosława Sobolewskiego będzie musiała przedzierać się przez baraże, a pierwszy mecz na pewno zagra na wyjeździe.
Po niespodziewanej porażce z Zagłębiem, zdruzgotani byli nie tylko kibice, ale też piłkarze i ludzie pracujący w klubie. do tego grona zalicza się też większościowy właściciel i prezes Wisły Jarosław Królewski.
Po niedzielnym meczu zamieścił obszerny wpis na Twitterze. Zapewnił o wsparciu dla drużyny. Przyznał też, że bierze na siebie całą odpowiedzialność, niezależnie od końcowego wyniku sezonu.
Wpis prezesa Wisły Kraków Jarosława Królewskiego
Celem Wisły Kraków jest awans do Ekstraklasy. Na własne życzenie sprawiliśmy, że ta droga będzie bardziej wyboista niż powinna być, bo stać nas na zdecydowanie więcej.
Natomiast cel jest wciąż do osiągnięcia i wciąż pozostaje w naszych nogach i głowach. Wystarczy wygrać dwa ostatnie z trzech potencjalnych meczów, a jeśli się to nie uda to trzeba zderzyć się z rzeczywistością i przyznać, że po prostu na to nie zasługujemy i pracować dalej niezależnie w jakich konfiguracjach. Trzeba się z tym po prostu pogodzić.
To jest dziś moja drużyna i każdy dostanie 100x więcej wsparcia niż wtedy gdy wygrywał - do ostatniej minuty ostatniego meczu, w którym będą szanse by osiągnąć sukces będziemy o niego walczyć. Jedni nazwą to ślepą wiarą, frajerstwem, inni urojeniami jeszcze inni zaślepieniem i „słynnym brakiem wyciągania wniosków”, klepaniem po plecach czy innymi formułkami z mediów społecznościowych.
Wisła, póki tu jestem będzie rozwijać ludzi niedoskonałych, ma pracować nad sobą i być lepsza każdego dnia nawet jak zaliczy raz na jakiś czas spory regres. Sport to nie koncert życzeń, podobnie jak życie.
Biorę pełną odpowiedzialność za efekt końcowy tej rundy. Organizacyjny, sportowy i finansowy.
Wybaczcie, że nie będę lamentował dłużej niż kilka godzin, ale nie jest to w mojej naturze. Piłka jest dalej w grze, wiec skupiamy się wyłącznie na przyszłości.
PS. Żeby nie było, że nie czytam feedbacku zwolnię siebie, piłkarzy i trenerów jutro i przywrócę do obowiązków we wtorek, abyśmy mogli walczyć o to na czym nam wszystkim najbardziej zależy.
Napisz komentarz
Komentarze