Niezwykle emocjonująco zapowiadała się pierwszoligowa "multiliga", czyli ostatnia kolejka Fortuna 1 Ligi. Oczy kibiców zwrócone były na Chorzów, Łęczną, Niecieczę oraz Niepołomice, gdzie rozegrała się dramatyczna walka o bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. Dla kibiców Wisły Kraków najistotniejszy był mecz z Górnikiem, w którym liczyło się jedynie zwycięstwo, aby myśleć co najmniej o barażu przy Reymonta 22. Pzy wielkim szczęściu Krakowianie mogli awansować bezpośrednio, ale niestety rywale aż tak nie pomogli.
Trener Sobolewski z racji kontuzji postawił na nieco eksperymentalny skład. W pierwszej "11" zagrali Colley, Basha, Sapała czy Michał Żyro, który już w 3 minucie świetnie rozegrał akcję, ale był na pozycji spalonej. Wisła postawiła w tym spotkaniu na jak największe oszczędzanie sił, ale od pierwszych minut miała inicjatywę. W 14 minucie Żyro dopiął swego, wykorzystując znakomite podanie świetnie dysponowanego w sobotę Igora Sapały. Goście poszli za ciosem i w 30 minucie było 2:0, za sprawą Dawida Szota, który znakomicie uderzył bez przyjęcia.
Wisełka, jak potocznie mówią kibice z Krakowa od czasu strzelenia drugiej bramki całkowicie kontrolowała przebieg meczu. Owszem Górnik Łęczna w drugich 45 minutach miał swoje szanse, jednak na boisku pojawili się zmiennicy. Sztab szkoleniowy liczył się z tym, że we wtorek czeka ich prawdopodobnie baraż. Dlatego też konieczne było oszczędzanie sił. W 86 minucie wynik ustalił Mateusz Młyński, strzelając między nogami bramkarza gospodarzy. To była akcja zmienników, bo podanie otrzymał od Bartosza Talara.
Piłkarze z Krakowa wygrali na trudnym terenie i dzięki trzem punktom zagwarantowali sobie mecz barażowy przy R22. Rywalami będzie ekipa z Niepołomic, która sensacyjnie przegrała u siebie z Chrobrym Głogów. Do PKO Ekstraklasy awansował Ruch Chorzów, a drugą parę barażową stworzy Termalika Bruk-Bet Nieciecza i Stal Rzeszów.
Napisz komentarz
Komentarze