W minionym sezonie, podczas meczu ze Stalą, na stadionie Wisły, uroczyście pożegnany został Patryk Małecki, który występował wtedy w przeciwnej drużynie. On jeszcze kariery nie kończy, ale nie miał wcześniej okazji powiedzieć do widzenia kibicom Wisły.
Teraz, ponownie podczas meczu przeciwko rzeszowskiej Stali, wśród kibiców Wisły, znowu popłynie niejedna łza. Właśnie 5 sierpnia, Wisła Kraków rozegra pierwszy mecz na własnym stadionie w sezonie 2023/24. Będzie to też okazja do pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego, który postanowił zakończyć karierę. Swoją decyzję ogłosił w mediach społecznościowych.
"Drodzy Kibice! Każda droga ma swój koniec… Dziękuję bardzo za wielkie wsparcie, które otrzymywałem na każdym kroku. Warto było grać, poświęcać się dla Was. Podjąłem niełatwą dla mnie decyzję o zakończeniu kariery. Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam Kuba"
Koniec pięknej kariery Jakuba Błaszczykowskiego
37-latek jest wychowankiem Rakowa Częstochowa. Jednak furtką do wielkiej kariery okazał się, dla niego, transfer do Wisły Kraków, w 2005 roku. Już w pierwszym sezonie, zdobył z "Białą Gwiazdą", Puchar Polski. Świetnie prezentował się też w europejskich pucharach, które okazały się idealnym oknem wystawowym. Błaszczykowskiego wypatrzyli skauci Borussii Dortmund i w lipcu 2007 roku, piłkarz przeniósł się do Niemiec.
Za naszą zachodnią granicą odnosił największe sukcesy. Zdobył 2 mistrzostwa Niemiec, 2 superpuchary oraz puchar kraju, a w 2013 roku grał w finale Ligi Mistrzów.
W sezonie 2015/16 był wypożyczony do Fiorentiny, a w sierpniu 2016 roku przeszedł do Wolfsburga. Tam występował przez 2,5 roku, po czym wrócił do Wisły, która potrzebowała pomocy.
Na początku 2019 roku "Biała Gwiazda" była na skraju upadku. Drużynie groziła degradacja do IV ligi. Tak się jednak nie stało m.in. dzięki Błaszczykowskiemu, który zainwestował swoje pieniądze i został jednym z trzech właścicieli Wisły.
Jednak Błaszczykowski pomógł nie tylko finansowo, ale też sportowo. Zaraz po przyjściu zagrał 8 meczów, w których strzelił 5 goli i zanotował 2 asysty. Później, w sezonach 2019/20 i 2020/21, grał odpowiednio w 22 i 16 meczach, zdobywając 7 i 4 bramki.
Dwa kolejne lata, to praktycznie stracony czas. Błaszczykowski zmagał się z kontuzją kolana i w sumie rozegrał tylko 4 mecze. W międzyczasie drużyna spadła do Fortuna 1. Ligi.
Legenda nie tylko w klubie, ale też w kadrze
Po powrocie do Wisły, Błaszczykowski cały czas był powoływany do kadry, której selekcjonerem był jego wujek - Jerzy Brzęczek. Ostatni poważny mecz rozegrał 9 września 2019 roku. Było to spotkanie el. ME z Austrią, które zakończyło się bezbramkowym remisem.
Później, przez prawie 4 lata, nie wystąpił już w kadrze. W czerwcu bieżącego roku, powołał go Fernandeo Santos, aby Błaszczykowski pożegnał się z kadrą. Piłkarz wystąpił 16 minut, w wygranym 1:0, towarzyskim meczu z Niemcami. Jego licznik zatrzymał się na 109 spotkaniach reprezentacyjnych i 21 golach. Grał m.in. na Euro 2012 i 2016. W obu tych turniejach był czołowym piłkarzem kadry, choć w tym drugim przypadku, jego zmarnowany rzut karny, w meczu z Portugalią, zdecydował o braku awansu do półfinału.
Kilka tygodni po pożegnaniu z kadrą, Błaszczykowski żegna się też z ukochanym klubem i boiskiem. Na taką decyzję zanosiło się od kilku tygodni, bo zawodnik nie brał udziału w przygotowaniach Wisły Kraków. Cały czas pozostanie współwłaścicielem klubu, choć ostatnio znalazł się trochę w cieniu. Nadal jednak ma Wisłę w sercu, ze wzajemnością. Jego gole, wszystkie wzloty i upadki, w sercach mają też kibice, z którymi Kuba pożegna się 5 sierpnia.
Napisz komentarz
Komentarze