W 2. kolejce Fortuna 1 Ligi, Wisła Kraków pokonała Polonię Warszawa 3:2. Wydawało się, że "Biała Gwiazda" miała sytuację pod kontrolą, bo do 64. minuty była lepszą drużyną i prowadziła 2:1. Końcówka była jednak bardzo emocjonująca.
W doliczonym czasie, kibice przy Konwiktorskiej, przeżyli prawdziwy rollercoaster. W 90. minucie Szymon Sobczak popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego, zdobywając debiutancką bramkę w barwach Wisły.
Chwilę później, za drugą żółtą kartkę, z boiska wyleciał Szymon Kobusiński. Była 5 minuta doliczonego czasu i Wisła prowadziła 3:1. Wydawało się więc, że zwycięstwo ma w kieszeni.
Polonia jednak nie zamierzała się poddawać i walczyła do końca. Chwilę później, kontaktowego gola strzelił Michał Grudniewski.
Dramatyczna końcówka. Sędzia nie uznał gola Polonii
Jednak w ostatniej akcji spotkania doszło do kuriozalnej sytuacji. W pole karne rywali powędrował bramkarz Polonii, Mateusz Kuchta. Tam walczył o piłkę, w powietrznym pojedynku ze swoim vis-a-vis, Alvaro Ratonem. Pojedynek wygrał Hiszpan, wybijając piłkę, ale zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka spadła pod nogi Grudniewskiego, który ponownie skierował ją do bramki.
W tym momencie wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Plany Polonii pokrzyżował jednak arbiter Grzegorz Kawałko, który dopatrzył się faulu Kuchty na Ratonie i nie uznał gola. Sędzia sprawdzał jeszcze tę sytuację na monitorze, ale decyzji nie zmienił i spotkanie zakończyło się zwycięstwem Wisły.
Mateusz Kuchta wypowiedział się na temat kontrowersyjnej sytuacji
Ta decyzja wywołała sporo kontrowersji. Co na ten temat sądzi główny zainteresowany, czyli Mateusz Kuchta?
- Skoczyłem z uniesionymi rękami. Jednak w momencie, gdy piłka znalazła się zasięgu bramkarza, moje ręce są już na dole. W żadnym momencie nie patrzyłem na rywala. Byłem skupiony tylko na piłce. W pierwszym momencie pewnie był kontakt, ale na pewno nie w momencie, kiedy piłka była w zasięgu bramkarza. Zgodzę się, że jest to sytuacja kontrowersyjna. Po meczu, sędzia VAR powiedział mi, że nie mogli zmienić kontrowersji na kontrowersję i kluczem była decyzja sędziego z boiska. Gdyby uznał bramkę, to też by tego nie zmienili - przyznał bramkarz Polonii, w rozmowie z portalem "Meczyki".
Kuchta stwierdził też, że Wisła przez ponad godzinę była drużyną lepszą i zasłużenie wygrała. W efekcie Polonia pozostała z zerowym dorobkiem punktowym. Z kolei Wisła, po dwóch meczach, ma 4 "oczka". W najbliższą sobotę zagra pierwszy mecz na własnym stadionie w obecnym sezonie. Na Reymonta przyjedzie Stal Rzeszów, która także nie zdobyła jeszcze punktów. To spotkanie będzie także uroczystym pożegnaniem Jakuba Błaszczykowskiego, który ogłosił zakończenie kariery.
Napisz komentarz
Komentarze