Wisła Kraków ustanowiła kolejny frekwencji w Fortuna 1 Lidze. Poprzednie takie osiągnięcie też należało do kibiców "Białej Gwiazdy". Na meczu barażowym z Puszczą Niepołomice, przy Reymonta zasiadło 23 989 fanów. W sobotę podczas meczu ze Stalą Rzeszów, było ich prawie 10 tysięcy więcej, dokładnie 31 916 kibiców. To także rekord obecnego sezonu na polskich boiskach, bo na razie, nawet w PKO BP Ekstraklasie nie osiągnięto takiej frekwencji.
Wszystko z powodu jednej osoby - Jakuba Błaszczykowskiego. To człowiek instytucja w Wiśle Kraków, były już piłkarz i współwłaściciel klubu, uroczyście zakończył karierę. Całe spotkanie stało pod znakiem jego pożegnania.
Piłkarze Wisły, wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach z nr 16, z którym przez większość kariery występował Błaszczykowski. Chwilę później na boisku pojawił się prezes Jarosław Królewski. W krótkich słowach zwrócił się do kibiców Wisły, przepraszając za brak awansu do PKO BP Ekstraklasy, w poprzednim sezonie. O samym Błaszczykowskim powiedział mało, dodając, że Wisła to nie klub Jarosława Królewskiego, a kibiców i całej społeczności.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania Wisły ze Stalą, na murawie pojawił się Błaszczykowski. Piłkarze obu drużyn utworzyli szpaler, a kibice podziękowali 37-latkowi w piękny sposób. Sam, były już powiedział krótko "Dziękuję za wszystko".
Ogromna nieskuteczność Wisły
Po chwili rozbrzmiał pierwszy gwizdek i wszelkie sentymenty i wzruszające momenty poszły w odstawkę. Wiślacy rzucili się do ataku. Byli jednak skandalicznie nieskuteczni.
Pierwszą dobrą okazję stworzył Miki Villar, w 11. minucie. Ładnie złamał do środka, z prawej strony i oddał strzał przy bliższym słupku, ale refleksem wykazał się Jakub Wrąbel.
Stal się broniła. Nastawiła się na kontry i po jednej z nich, piłka znalazła się w siatce Alvaro Ratona. W 15. minucie, po zagraniu w pole karne, z lewej strony, piłkę do własnej bramki skierował David Junca. Arbiter dopatrzył się jednak spalonego przy akcji Stali i na tablicy wyników pozostał bezbramkowy remis.
Po półgodzinie gry miała miejsce podobna sytuacja, ale tym razem w polu karnym gości. Po strzale Angela Rodado, z rzutu wolnego, Wrąbel odbił piłkę. Dopadł do niej Jesus Alfaro i trafił do pustej bramki. Także w tej sytuacji był spalony i gol nie został uznany.
Najlepszą sytuację w pierwszej połowie miał jednak Joan Roman. Tuż przed przerwą, popędził na bramkę, ale przegrał pojedynek z Wrąblem.
Kibice uderzają w Sobolewskiego. Bezbramkowy remis Wisły ze Stalą
Druga połowa wyglądała dużo gorzej pod względem piłkarskim. Sporo działo się za to na trybunach. Kibice wywiesili oprawę z wizerunkiem Radosława Sobolewskiego, ubranego w strój stańczyka i napisem "Quo Vadis Wisło?". Fani odpalili też race i sędzia musiał, na kilka minut, przerwać mecz.
Na boisku było status quo. Wisła dalej miała przewagę, ale była nieskuteczna. W 72. minucie, precyzyjny strzał z ok. 11 metrów oddał Kacper Duda, ale trafił w głowę, ustawionego przed linią bramkową, Łukasza Góry.
W 73. minucie, boisko opuścił Vullnet Basha i tak, jak w poprzednich meczach, od tego momentu gra Wisły wyglądała znacznie gorzej. Ostatni kwadrans toczył się pod dyktando gości. W efekcie, w 78. minucie, piłka ponownie znalazła się w bramce Wisły. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, głową, Ratona pokonał Kamil Kościelny. Był jednak na spalonym i sędzia gola nie uznał.
W końcówce Wisła szukała jeszcze swoich szans, ale nie miała swojego dnia. W efekcie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Wisła Kraków - Stal Rzeszów 0:0
Żółte kartki: Satrustegui, Joan Roman, Gogół, Krzyżanowski, Jaroch, Alfaro - Prokić, Danielewicz, Sadłocha, Wrąbel, Poczobut, Jaworski
Wisła: Raton - Jaroch, Łasicki, Satrustegui, Junca (79. Krzyżanowski) - Basha (73. Gogół), Duda (89. Sapała) - Villar, Joan Roman (89. Baena), Alfaro, Rodado (79. Sobczak)
Stal: Wrąbel - Warczak (86. Pena), Góra, Kościelny, Oleksy (58. Wachowiak) - Danielewicz, Piątek, Poczobut - Kłos, Prokić (86. Łyczko), Sadłocha (79. Jaworski)
Napisz komentarz
Komentarze