W środowe popołudnie 24 kwietnia po godzinie 15 oficer dyżurny tarnowskiej Policji odebrał telefon od kierowcy, który jechał w kierunku wschodnim tarnowskim odcinkiem autostrady. Przekazał, że jedzie przed nim czarny nissan na niemieckich numerach rejestracyjnych, a jego kierowca nie potrafi utrzymać ruchu prostolinijnego, co może sugerować, że jest pijany. Dyżurny wysłał patrol ruchu drogowego we wskazane miejsce, jednak w dalszym ciągu utrzymywał kontakt telefoniczny ze zgłaszającym. Po chwili zaniepokojony kierowca poinformował, że obserwowany samochód zjechał na MOP Bagno i tam zaparkował. Zgłaszający oczekiwał na patrol ruchu drogowego i wskazał miejsce, w którym aktualnie stoi czarny nissan.
- Gdy do samochodu podeszli mundurowi za kierownicą spał mężczyzna. Policjanci go obudzili i wówczas mężczyzna otworzył drzwi. Z samochodu wydostawała się woń alkoholu, a na dywaniku przedniego fotela po stronie pasażera znajdowały się puste butelki po alkoholu i jedna częściowo wypita. Wylegitymowany mężczyzna to 38-latek. Badanie alkomatem wskazało, że jest pijany, a w wydychanym powietrzu miał 1,31 mg/l alkoholu, co daje jego wartość na poziomie ponad 2,6 promila w organizmie. Mężczyzna twierdził, że spożywał alkohol po zatrzymaniu pojazdu. W związku z powyższym przeprowadzono badanie retrospekcyjne, a dodatkowo zabezpieczono nagranie z kamery rejestrującej z samochodu świadka - informuje Komenda Miejska Policji w Tarnowie.
Sporządzone materiały posłużą wszczęciu postępowania w kierunku art. 178a kodeksu karnego, a za jego naruszeni grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz według nowych przepisów - konfiskata pojazdu. Postępowanie przeprowadzą policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Brzesku.
Przypominamy:
Prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest niezwykle niebezpieczne i stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego.
Jeśli widzisz, że ktoś nietrzeźwy siada za kierownicę, nie wahaj się i zgłoś to na policję. Możesz uratować komuś życie!
Napisz komentarz
Komentarze