Zalewski dobił Szkocję. Premierowe zwycięstwo Polaków w Lidze Narodów [BRAMKI]

Polacy rozpoczęli sezon reprezentacyjny w najlepszy, możliwy sposób. Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego Nyberga zapowiadało się niezwykle twarde spotkanie, a po nieudanym EURO 2024 obie ekipy chciały pokazać się z jak najlepszej strony. Czwartkowa konfrontacja w Glasgow była ze strony biało-czerwonych udana w ofensywie, ale defensywa pozostawiała wiele do życzenia. Można śmiało rzec, jak zwykle...

Szybki gol, a przed przerwą drugi

Kibice nie zdążyli dobrze rozsiąść się na stadionie Hembden Park w Glasgow, kiedy na prowadzenie wyszli biało-czerwoni. Piłkę bardzo dobrze się zastawiając odebrał Kacper Urbański, podał do Roberta Lewandowskiego, a ten nie zastanawiając się oddał futbolówkę Sebastianowi Szymańskiemu. Pomocnik grający w Fenerbahce precyzyjnie uderzył z dystansu i od słupka wpakował piłkę do bramki.

Kilka minut później mogło być 1:1. W zasadzie było, ale sędzia odgwizdał zagranie ręką. Z narożnika pola karnego piłkę precyzyjnie dorzucił Andrew Robertson, a Scott McTominay wpakował piłkę do bramki Marcina Bułki. Na całe szczęście w tej sytuacji zareagował VAR i piłkę od bramki zagrywał golkiper naszej reprezentacji. 

Podopieczni trenera Michała Probierza nie pozwalali gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł, chociaż niektóre fatalne zagrania polskiej defensywy powodowały wzrost tętna u kibiców oglądających spotkanie. W 43 minucie wysoką formę pokazał Nicola Zalewski, a jego szarża na bramkę Szkotów zakończyła się faulem w polu karnym. Jedenastkę pewnym strzałem wykorzystał kapitan Robert Lewandowski. 

Z nieba do piekła i spowrotem 

Po przerwie wydawało się, że reprezentacja Polski będzie kontrolowała spotkanie i wywiezie z Glasgow pewne trzy punkty. Nic bardziej mylnego. Minęło kilka chwil i atak Szkotów na bramkę zamienił Billy Gilmour. Nasza defensywa zdecydowanie przespała pierwszy fragment drugiej połowy. 

Kolejne minuty to czas, kiedy polscy obrońcy oraz Marcin Bułka mogli mówić o wielkim szczęściu. Polacy zostali zepchnięci do swojego pola karnego, ale Szkoci nie wykorzystali kilku dobrych ataków. W 58 minucie po raz kolejny świetny strzał oddał Sebastian Szymański, ale piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. 

Michał Probierz postanowił dokonać zmian w 72 minucie ściągając Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka. Niestety chwilę później błąd popełnił Jakub Piotrowski i akcję do przodu pociągnął Ben Doak. W polu karnym piłkę błyskawicznie odegrał Anthony Ralston i McTominay wyrównał stan meczu. 

Ostatnie minuty z ośmioma doliczonymi to walka o przetrwanie polskiego zespołu. Gdy Szkoci byli bardzo blisko przechylenia szali na swoją stronę, kapitalnie pokazał się po raz kolejny Nicola Zalewski. Młody pomocnik wypracował rzut karny, zamieniając go na bramkę dającą trzy punkty. Wielka brawa za walkę!!!

Szkocja 2-3 Polska

Billy Gilmour 46, Scott McTominay 76 - Sebastian Szymański 8, Robert Lewandowski 44 (k), Nicola Zalewski 90 (k)

Szkocja: 1. Angus Gunn - 2. Anthony Ralston, 5. Grant Hanley, 6. Scott McKenna, 3. Andrew Robertson - 7. John McGinn, 8. Billy Gilmour (82, 18. Lewis Morgan), 23. Kenny McLean (71, 17. Ben Doak), 4. Scott McTominay, 11. Ryan Christie (71, 20. Ryan Gauld) - 9. Lyndon Dykes (71, 10. Lawrence Shankland).

Polska: 12. Marcin Bułka - 5. Jan Bednarek, 3. Paweł Dawidowicz, 14. Jakub Kiwior (46, 4. Sebastian Walukiewicz) - 19. Przemysław Frankowski, 10. Piotr Zieliński (82, 8. Jakub Moder), 20. Sebastian Szymański (82, 17. Bartosz Slisz), 7. Kacper Urbański, 21. Nicola Zalewski - 23. Krzysztof Piątek (72, 6. Jakub Piotrowski), 9. Robert Lewandowski (72, 16. Adam Buksa).

żółte kartki: Dawidowicz, Zalewski, Slisz.

sędziował: Glenn Per Nyberg (Szwecja).
widzów: 46 356.