Po przerwie reprezentacyjnej, na boiska wrócili piłkarze Betclic 1 Ligi. Przed Wisłą ciężki okres, bo przez najbliższe 2 tygodnie będzie grała co 3 dni. Do 13 kwietnia, krakowianie rozegrają łącznie 5 meczów.
Ten maraton, Wiślacy rozpoczęli od starcia z Kotwicą Kołobrzeg. W pierwszym meczu, we wrześniu, krakowianie dominowali, ale świetny dzień miał bramkarz ekipy znad morza – Marek Kozioł.
Piątkowy mecz, przy Reymonta, wyglądał podobnie. Już w 2. minucie, bramkarz Kotwicy odbił strzał Angela Rodado. Próbował dobijać jeszcze Bartosz Jaroch, ale trafił w słupek.
W kolejnych minutach Wisła nadal dominowała. Gospodarze stwarzali sporo sytuacji zakończonych strzałem, ale brakowało im celności.
W końcu, w 27. minucie, Rodado oddał kolejny celny strzał. Hiszpan sam przebiegł pół boiska, jednak w sytuacji sam na sam, przegrał pojedynek z Koziołem.
Jednak Wisła nie zamierzała spuszczać z tonu i szukała prowadzenia, jeszcze przed przerwą. W doliczonym czasie pierwszej połowy, po dośrodkowaniu Marko Poletanovicia, z rzutu wolnego, nieudanie piąstkował Kozioł. Próbował wykorzystać to Rodado, ale jego strzał został zablokowany. Piłka trafiła jeszcze to Jamesa Igbekeme, ale jego uderzenie skończyło się takim samym skutkiem.
Wisła wygrała z Kotwicą. Emocje i rzuty karne przy Reymonta
W pierwszej połowie, Wiślacy dominowali, ale po przerwie zostali zaskoczeni. Już w pierwszej akcji drugiej części, groźnie uderzał Kozłowski, ale świetną paradą popisał się Patryk Letkiewicz. Problem w tym, że po strzale piłkarza Kotwicy, piłka trafiła w rękę Wiktora Biedrzyckiego. Sprawdzanie tej sytuacji trwało kilka minut. W końcu sędzia główny, po obejrzeniu sytuacji na monitorze VAR, odgwizdał rzut karny, który został wykorzystany przez Denysa Favorova.
Wisła jednak szybko wyrównała. W 55. minucie, dośrodkowanie z rzutu rożnego, wypiąstkował Kozioł. Piłka została jednak w posiadaniu gospodarzy i wróciła do Poletanovicia, który dośrodkował z lewej strony, idealnie na głowę Alana Urygi, który trafił do siatki.
Chwilę później Wisła wyszła już na prowadzenie. W 63. minucie, w starciu z Alanem Urygą, Tomasz Wełna wybił piłkę na rzut rożny. Zrobił to jednak ręką, co sędzia zobaczył, po podejściu do monitora i tym razem odgwizdał rzut karny dla Wisły. Z 11 metrów pewnie trafił Rodado.
Kilka minut później, Hiszpan doznał urazu. Na razie nie wiadomo, czy i ewentualnie na jak długo, zostanie wyeliminowany z gry.
Jednak Wisła nie zamierzała się zatrzymywać. Chwilę później, celnie, głową, uderzał Łukasz Zwoliński. Trafił jednak w Kozioła. Z kolei, w 80. minucie, po indywidualnej akcji, Mikulec uderzył w słupek.
W efekcie, do końca meczu, wynik się już nie zmienił. Choć z przebiegu meczu, Wisła była drużyną lepszą, to musiała się trochę namęczyć, żeby wygrać.
Wisła Kraków - Kotwica Kołobrzeg 2:1
Gole: 0:1 Favorov (50. karny), 1:1 Uryga (55.), 2:1 Rodado (65. karny)
Źółte kartki: Sukiennicki – Musolitin
Czerwona kartka: Favorov (90.+3)
Wisła: Letkiewicz – Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec – Baena (62. Kiss), Poletanovic (62. Duda), Igbekeme (82. Carbo), Duarte (82. Kuziemka) – Rodado (70. Sukiennicki), Zwoliński
Kotwica: Kozioł - Favorov, Cywiński (87. Kostevych), Wełna, Musolitin – Kurowski (84. Lasek), Kort (67. Ramos), Oliveira, Krekovic - Kozłowski (87. Skiba), Sadovski (46. Cucos)
Napisz komentarz
Komentarze