W sobotę 14 września podczas rutynowej służby, dzielnicowi zauważyli gęsty dym unoszący się znad jednego z domów jednorodzinnych. Nie czekając na przyjazd straży pożarnej, natychmiast ruszyli na pomoc. Z relacji świadków wynika, że w środku znajdował się mężczyzna. Policjanci, wchodząc do zadymionego budynku, z narażeniem własnego życia, odnaleźli i wyprowadzili poszkodowanego. 33-latek doznał poważnych oparzeń i został przewieziony do szpitala.
- W jednym z pomieszczeń funkcjonariusze natrafili na 33-latka. Mężczyzna był zdezorientowany. Policjanci szybko wyprowadzili mężczyznę z domu w bezpieczne miejsce. 33-latek, jak się później okazało, miał poparzone 36 % ciała i istniało zagrożenie, że może mieć poparzone drogi oddechowe co zagrażało jego życiu. Policjanci natychmiast udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy przedmedycznej. Mundurowi ustalili, że w domu nie ma innych osób natomiast mają się tam znajdować dwa psy. Jednego z psów udało się wyprowadzić jeszcze przed przyjazdem Straży Pożarnej. W tym czasie na miejsce przyjechała Straż Pożarna, która podjęła akcję gaszenia palącego się domu. Podczas akcji gaśniczej udało się również uratować drugiego psa. Na miejsce przyjechała również załoga pogotowia ratunkowego, która zabrała poparzonego 33-latka do szpitala, zwierzęta natomiast zostały przekazane pod opiekę sąsiadce - relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Wieliczce.
Oprócz uratowania życia człowieka, policjantom udało się również ewakuować dwa psy, które znajdowały się w domu. Zwierzęta zostały przekazane pod opiekę sąsiadów.
Przyczyny pożaru są na razie nieznane. Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz biegły z zakresu pożarnictwa. Szybka reakcja i odwaga wielickich dzielnicowych zasługują na najwyższe uznanie. Dzięki ich bohaterskiej postawie udało się zapobiec tragedii.
Napisz komentarz
Komentarze