Przed mieszkańcami Małopolski pierwszy sezon grzewczy, w którym będzie obowiązywać zakaz bezklasowych urządzeń grzewczych. Rozmawiamy z Bartłomiejem Krzychem ze Stowarzyszenia Otwarta Wieliczka, autorem bloga www.panbartek.pl i radnym miejskim Wieliczki, który od kilku lat walczy w obronie kominków. W lutym 2022 zebrał 2500 podpisów pod obywatelskim projektem uchwały TAK dla palenia drewnem, STOP gazolobby skierowanym do Sejmiku Województwa Małopolskiego,
Redakcja: Nadchodzi pierwszy sezon grzewczy, w którym obowiązuje uchwała antysmogowa dla Małopolski. Czy mieszkańcy są gotowi?
Bartłomiej Krzych: Nie są. Pod kilkoma względami. Po pierwsze wielu mieszkańców Małopolski, tych najbiedniejszych, nie zdołało przeprowadzić termomodernizacji i wymienić pieca. I ja ich rozumiem. Po co mają wymieniać na gazowe, skoro gazowe mają być wkrótce zakazane? A na pompy ciepła ich nie stać. Po drugie, przepisy tej uchwały antysmogowej są tak niejasne, że wymagają dokumentów, których nie ma. Ludzie nie wiedzą, czego się spodziewać.
Czyli Pana zdaniem termin wejścia w życie tej uchwały powinien być znów przesunięty?
Oczywiście, ale problem jest poważniejszy. Ta uchwała ma tak niejasne przepisy, że w mojej ocenie jest niezgodna z prawem pod kilkoma względami. Przykładowo ta uchwała wymaga od korzystających z kominków przedstawienia dokumentacji. Z tym, że jak się wczytamy w te przepisy, to raz pojawia się pojęcie instalacja, a raz urządzenie. I od instalacji wymaga się dokumentacji dotyczącej urządzenia. Mylone są pojęcia.
Nie wiadomo czy kominek jest instalacją, czy urządzeniem?
Tak. To jest zasadnicze pytanie, czy kominek jest instalacją w rozumieniu ustawy o ochronie środowiska i czy powinien spełniać wymagania dla instalacji. Na razie dwa ministerstwa nie potrafiły odpowiedzieć na to pytanie. Pierwsze było Ministerstwo Infrastruktury, które odpisało, że nie jest odpowiednie do udzielenia takiej odpowiedzi i skierowało nas do Ministerstwa Rozwoju i Cyfryzacji. Drugie ministerstwo też nie dało jasnej odpowiedzi, tylko przekierowało sprawę do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Czekamy na odpowiedź, ale skoro dwa ministerstwa nie znają odpowiedzi na to pytanie, to jak zwykły obywatel ma mieć rozeznanie w tych przepisach?
Co na to Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, który jest odpowiedzialny za uchwałę antysmogową?
Władze województwa pod koniec września odrzuciły naszą petycję w obronie kominków, a do tego podczas dyskusji próbowano nas zdyskredytować. „Szczury i łapy precz” – takie słowa padły z ust polityków Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi w naszym kierunku. To przykre. Jak widać dialogiem nic już nie z działamy. W związku z powyższym wystosowałem wniosek do urzędu marszałkowskiego m.in. z prośbą o wyjaśnienie jak mieszkańcy mają zalegalizować swoje urządzenia i pozyskać niezbędne dokumenty. Co ciekawe, w odpowiedzi dostałem odnośnik do poradnika przygotowanego przez fundację Frank Bold. Zarządzają nią osoby mające obce obywatelstwo. Dla mnie to nie jest normalna sytuacja.
Co wynika z tego poradnika?
Ten poradnik jest obszerny i też nie jest jasny dla zwykłych ludzi. Zawiera wytyczne kontroli palenisk. Natomiast mnie bardziej dziwi to, że urząd marszałkowski opłaca zagraniczną fundację do przygotowania poradnika do tego, jak gnębić Polaków. Poprosiłem o spis umów i okazało się, ze Województwo Małopolskie w latach 2017-2022 wydało prawie 800 tysięcy złotych na usługi świadczone przez konsorcjum, w którym była fundacja Frank Bold. Poradnik ma 104 strony. Wynika m.in. że w godzinach od 6 rano do 22 wieczór mamy być gotowi do kontroli i taka kontrola może być przeprowadzona również, gdy w domu są tylko dzieci. A do tego kontrolujący zażądają dokumentów, których w praktyce nie możemy zdobyć. Mnie się to nie podoba. To jakieś smogowe gestapo.
Jakie dokumenty powinny być przedstawione do kontroli?
Uchwała wskazuje trzy takie dokumenty, ale nie ma tu jasności. Pierwszy dokument to „dokumentacja z badań”. Nie jest powiedziana jaka dokumentacja, z jakich badań i przez kogo wykonana. Drugi to dokumentacja techniczna urządzenia – z tym że tu jest niespójność, bo od instalacji wymaga się dokumentacji urządzenia. Podobnie jest z trzecim dokumentem, czyli instrukcji dla instalatorów urządzenia. Pojawia się pytanie, jak osoby korzystające z tradycyjnych kominków, pieców zduńskich i kuchni kaflowych mają zdobyć takie dokumenty?
Czyli uchwała antysmogowa w ogóle nie dopuszcza takich tradycyjnych zduńskich pieców?
Z jednej strony dopuszcza, bo zapisy tej uchwały dopuszczają instalacje, które mają sprawność cieplną 80%. Z drugiej strony, nie wiadomo jakimi dokumentami ma to być wykazane, bo przecież do tradycyjnego pieca kaflowego nie ma dokumentacji technicznej czy instrukcji dla instalatorów. Nie wiadomo, co ma oznaczać dokumentacja z badań. W tym całym poradniku współtworzonym przez Fundację Frank Bold, mimo jego obszerności, nie ma wyjaśnienia co to oznacza.
W Krakowie uchwała antysmogowa funkcjonuje już od 5 lat i nie ma problemów z interpretacją.
Sprawa nie do końca jest taka oczywista. Po pierwsze są osoby, które palą w kominku i mimo nałożonego mandatu wygrały w sądzie – tak było w przypadku Pani Małgorzaty, emerytki z Bielan. Sąd uznał, że mieszkanka Krakowa nie była winna temu, że nałożono na nią nierealne wymogi. Poza tym uchwała antysmogowa dla Krakowa ma o wiele prostsze zapisy, bo po prostu dopuszcza spalanie tylko gazu i oleju opałowego i to bez względu na klasę urządzenia, więc żadne papiery nie są potrzebne. Nie można palić węglem, drewnem, peletem, brykietem, nawet w najnowocześniejszych urządzeniach i koniec. Wylano dziecko z kąpielą. To jest bardzo niesprawiedliwe zwłaszcza dla osób, które mieszkają na obrzeżach Krakowa i nie mają dostępu do sieci ciepłowniczej i gazowej. Uchwała dla Małopolski jest bardziej skomplikowana. Nie zakazuje całkowicie palenia drewnem i węglem, ale nakłada skomplikowane wymogi.
Zatem Pana zdaniem mieszkańcy Małopolski są skazani na niejasne przepisy i łaskawość kontrolujących?
Na razie tak, ale to się może zmienić. Idziemy do sądu. Z początkiem października złożyłem skargę do sądu administracyjnego na małopolską uchwałę antysmogową. Uważam, że jest to bubel prawny – te przepisy są niejasne. A ponadto, może się okazać, że kominki i tradycyjne piece kaflowe w ogóle nie są instalacjami w rozumieniu ustawy prawo ochrony środowiska, co by oznaczało, że nie można ich zakazywać. Wyrok sądu niestety zapadnie po sezonie grzewczym. Jestem dobrej myśli. Będziemy mieć wsparcie kilku organizacji. Wygraliśmy w sądzie z władzami Krakowa nieważność uchwały o Strefie Czystego Transportu w Krakowie, więc może i z piecami się uda. Z władzami województwa wygrałem już 2 razy w sądzie w innych sprawach. Mam nadzieje, ze będzie 3:0. Do tego czasu właściciele mogą próbować zdobyć jakąś dokumentację do swoich kominków i pieców oraz liczyć na wyrozumiałość kontrolujących. Pamiętajmy, że oprócz papierów do urządzenia, uchwała antysmogowa stawia też wymogi co do jakości paliw. Drewno powinno być suche, do 20% wilgotności, a węgiel posiadać świadectwo.
A co jeśli sąd unieważni uchwałę? Ludzie będą mogli palić czymkolwiek?
Sąd może uchylić tylko część przepisów, te które są niejasne i szkodliwe. Przepisy co do suchego drewna są dobre, przepisy co do węgla reguluje już ogólnopolska ustawa. Pamiętajmy, że śmieci nie wolno palić bez względu na uchwały antysmogowe. Natomiast ludzie będą palić czymkolwiek, jeśli nie będą mieli wyjścia. Wiele osób czuje się oszukanych tą całą polityką antysmogową, bo stracili niezależność i wzrosły im koszty ogrzewania. Pompy ciepła to dobre i wygodne rozwiązanie, ale nie można ludzi do tego zmuszać, bo nie każdemu się to opłaci. Ludzie na wsiach mają często swoje drewno za darmo i są samowystarczalni. Nie można ich za to gnębić. Przepisy muszą być rozsądne i akceptowalne społecznie, a w mojej ocenie te obecne były pisane pod interesy korporacji.
Wiele osób uważa, że uchwały antysmogowe doprowadziły do poprawy jakości powietrza i bez nich będzie gorzej.
Powietrze się poprawiało bez zakazów kominków. Mamy cieplejsze zimy, a wymiana pieców postępuje przecież sama z siebie, nawet tam, gdzie nie było uchwał antysmogowych. Termomodernizację można wspierać, ale dlaczego warunkuje się to likwidacją pieca albo kominka? A przede wszystkim trzeba rzetelnie edukować społeczeństwo. Tarnów bez zakazu kominków ma najlepsze powietrze w Małopolsce, ale tam przeprowadzono szeroką akcję edukacyjną o poprawnym paleniu. Ponadto nie można stawiać ochrony środowiska ponad bezpieczeństwo energetyczne Polaków. Nie jesteśmy Hiszpanią, w naszym położeniu geograficznym, w zimie musimy grzać i fotowoltaika tu nie pomoże. Nasze położenie geopolityczne też stawia nas w sytuacji, gdzie bezpieczeństwo energetyczne powinno być priorytetem. A wystarczy, że elektrociepłownia węglowa w Krakowie-Łęgu zostanie w jakiś sposób uszkodzona w zimie, czy to rakietą, czy dronem i będziemy mieli pół miliona uchodźców z Krakowa. Bo ich mieszkania będą zimne. Bez prądu nie będą działać też piece gazowe i pompy ciepła. Takie rzeczy dzieją się teraz na Ukrainie. Mimo to władze Małopolski, a więc radni sejmiku z Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi mentalnie są w latach 2016-2017, kiedy te uchwały antysmogowe wdrażano. Pod koniec września radni niemal jednogłośnie odrzucili naszą petycję w obronie kominków. To pokazuje, że za priorytet stawiają walkę ze smogiem, na której korzysta obcy kapitał, a nie bezpieczeństwo Polaków.
Dziękuję
O sprawie pisaliśmy parę tygodni temu w poniższym artykule:
Napisz komentarz
Komentarze