W koszmarnym stylu pożegnała się z Dywizją A Ligi Narodów UEFA reprezentacja Polski. Na PGE Stadionie Narodowym podopieczni Michała Probierza przegrali 1:2 z reprezentacją Szkocji, mając kilka bramkowych sytuacji i tracąc gola na wagę barażów w doliczonym czasie gry.
Biało-czerwoni marnowali na potęgę czasami stuprocentowe okazje. Gra defensywna wyglądała jakby Polacy dopiero co się jej uczyli i pierwszy raz wybiegli na boisko. Gdyby nie Łukasz Skorupski i piękne trafienie Kamila Piątkowskiego nie ujrzelibyśmy żadnych pozytywów w ten smutny, poniedziałkowy wieczór. Remis dawałaby nadzieję na pozostanie w najwyższej dywizji, ale zamiast atakować bądź utrzymać piłkę w środkowej części boiska, nasi reprezentanci postanowili grać do tyłu, czego efektem była strata bramki w 92 minucie.
Nie będzie dymisji Probierza
Selekcjoner reprezentacji Polski, Michał Probierz, stanowczo odrzucił wszelkie spekulacje na temat swojej przyszłości. - Mam pomysł na tę drużynę i nie zamierzam rezygnować - zadeklarował Probierz po meczu. Szkoleniowiec podkreślił, że w reprezentacji Polski trwa proces odmładzania kadry, co wiąże się z pewnymi trudnościami. - Zmiana pokoleniowa będzie bolesna, ale trzeba cierpliwości - dodał.
Probierz przyznał, że porażka z Szkotami była rozczarowująca, szczególnie po stworzeniu wielu okazji bramkowych. - Mieliśmy tyle sytuacji, że powinniśmy nie bać się w końcówce i prowadzić dużo, dużo wyżej - mówił w pomeczowej rozmowie selekcjoner.
Decyzja Probierza o pozostaniu na stanowisku z pewnością wywoła dyskusję wśród kibiców i ekspertów. Jedni pochwalą jego determinację i wiarę w zespół, drudzy będą domagać się zmian na stanowisku selekcjonera. Pytanie, czy kibice i związkowcy dadzą Probierzowi czas na realizację jego wizji, pozostaje otwarte.
Fatalna statystyka selekcjonera
Po przejęciu reprezentacji w 2023 roku, jeszcze podczas eliminacji do EURO 2024 trener Michał Probierz zanotował bardzo udany początek i pomimo wielu problemów po pokonaniu Walii (po rzucie karnym) awansował z kadrą na europejski czempionat. Od tego momentu wszystko się popsuło. Nasza reprezentacja jako pierwsza odpadła z Mistrzostw Europy po porażkach z Austrią i Holandią. Remis z pewną dalszej gry Francją niewiele zmienił.
Czas na odbudowanie formy przyszedł podczas zmagań w Dywizji A Ligi Narodów UEFA. Wydawało się, że grupa z Portugalią, Chorwacją i Szkocją jest trudna, ale nawet drugie miejsce było w tym zestawieniu możliwe. Gdyby biało-czerwoni grali na swoim normalnym poziomie...
Tymczasem po zaledwie jednym zwycięstwie ze Szkocją i remisem z Chorwacją, mając piłkę na utrzymanie wyniku straciliśmy bramkę w 92 minucie i spadliśmy do niższej dywizji. Ta akcja idealnie pokazuje nasz największy problem, czyli defensywę. Polacy w dziewięciu ostatnich potyczkach stracili aż 22 bramki. Pojedynek z wyspiarską drużyną obnażył także naszą grę w ofensywie, bo biało-czerwoni mieli kilka szans na strzelenie bramek i przedłużeniu szans na grę w elicie. Tymczasem pudłowali w bardzo prostych okazjach.
Kolejny wątek to ustawienie zespołu przez Michała Probierza, ale tu trzeba byłoby napisać bardzo długi tekst z wieloma uwagami. Jedno jest pewne, że z takim podejściem, jak w ostatnim czasie nie tylko pod względem trenerskim, lecz również organizacyjnym będziemy spadać w hierarchii coraz niżej.
Napisz komentarz
Komentarze