Tradycyjnie, zakopianka była jedyną z biało-czerwonych, która przebrnęła eliminacje. W rywalizacji kobiet, startowały jeszcze 3 inne Polki. Weronika Dawidek była 28., Maria Bukowska-Chyc 31., a Karolina Półtorak 35.
Wśród mężczyzn też mieliśmy czterech reprezentantów. Najlepszy z nich był Michał Nowaczyk, który zajął 34. miejsce. Andrzej Gąsienica-Daniel był 38., Mikołaj Rutkowski 43., a Anatol Kulpiński 44.
Honoru reprezentacji Polski broniła więc Aleksandra Król-Walas. Polka spisała się świetnie, zajmując 3. pozycję.
W eliminacjach Polka była 6. W 1/8 finału pokonała Chinkę Xinhui Bai.
Aleksandra Król-Walas z brązowym medalem MŚ. Finał był o krok
W ćwierćfinale rywalizowała ze Szwajcarką Julie Zogg. Choć rywalka lepiej wystartowała, to Polka świetnie przejechała trasę i wygrała o 0,05 s. i stało się jasne, że powalczy o medal.
W półfinale, Polka stanęła przed jeszcze trudniejszym wyzwaniem. Mierzyła się bowiem z obrończynią tytułu, Tsubaki Miki. Pomiary czasu, w trakcie przejazdu, pokazywały identyczny czas obu pań. Jednak, w końcówce trasy, minimalnie lepsza okazała się Japonka, która wygrała o zaledwie 0,01 s.
Polce pozostała walka o brązowy medal. Rywalizowała o niego ze Szwajcarką, Ladiną Caviezel. Zakopianka od początku dobrze jechała i ostatecznie okazała się lepsza o 0,14 s. Tym samym powtórzyła sukces sprzed dwóch lat, kiedy też sięgnęła po brąz mistrzostw świata.
Pogromczyni Polki, Tsubaki Miki, nie zdołała obronić tytułu. W finale, o 0,48 s, przegrała z Ester Ledecką. Czeszka, drugi raz w karierze, zdobyła złoto MŚ w slalomie gigancie równoległym.
Napisz komentarz
Komentarze