Pierwsza seria konkursu Mistrzostw Świata na skoczni normalnej w Planicy była jedną z najbardziej emocjonujących w historii skoków narciarskich. W walce o medale pozostało bowiem aż 17 skoczków, między którymi było zaledwie 7,9 punktu różnicy. Na czwartej pozycji plasował się Dawid Kubacki, uzyskując 97 metrów, dziewiąte miejsce zajmował Kamil Stoch (99 metrów), natomiast trzynasty był Piotr Żyła, który nieco popsuł swój skok i wylądował na odległości 97,5 metra. Prowadził Stefan Kraft (102,5 metra) z przewagą zaledwie 0,8 punktu nad Andreasem Wellingerem (101 metrów). Na miejscu dającym brązowy medal znajdował się kolejny z Niemców Karl Geiger (100 metrów).
Do drugiej serii awansowali jeszcze 25 Aleksander Zniszczoł (97,5 metra) oraz zamykający czołową "30" Paweł Wąsek (93,5 metra).
To co stało się w drugiej serii przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Najpierw fantastyczną próbę oddał Paweł Wąsek, który ostatecznie awansował z 30 na 16 miejsce. Jednak tego co zrobił Piotr Żyła, szczególnie patrząc na pierwszy skok się nie spodziewaliśmy. Broniący tytułu mistrza świata z 2021 roku Polak pofrunął na rekord skoczni. 105 metrów ostatecznie dało tytuł mistrza świata i kolejny niesamowity sukces polskich skoków narciarskich. Świetne loty na 102 metr oddali także Kamil Stoch i Dawid Kubacki.
Ostatecznie zawodnicy z Podhala zajęli piąte i szóste miejsce, a do podium zabrakło im niecałego metra. Wicemistrzem świata został Adreas Wellinger (102 metry), natomiast brązowy medal zawiśnie na szyi Karla Geigera (101,5 metra). Prowadzący po pierwszym skoku Stefan Kraft ostatecznie znalazł się tuż za podium.
Napisz komentarz
Komentarze