Cóż to był za emocjonujący piątek na dużej skoczni w Planicy. Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł ruszyli po walkę o kolejny komplet medali. Sesje treningowe, próbne i kwalifikacje napawały dużym optymizmem i dawały nadzieję na wybuch radości.
Niestety pierwsza seria nieco ostudziła emocje i cieszyliśmy się z dobrych, ale nie najdalszych skoków biało-czerwonych. Wielkiego pecha miał przede wszystkim Dawid Kubacki, który trafił na najtrudniejsze warunki i odległość 129 metrów dawała mu czwarte miejsce za Ryoyu Kobayashim (135 metrów), Timi Zajcem (137,5 metrów) oraz Halvorem Egnerem Granerudem (131 metrów). Wydawało się, że medal będzie trudny do wyrwania. Na szóstej lokacie plasował się Kamil Stoch (131,5 metra), dziewiąty był Piotr Żyła (128,5 metra), a 22 Aleksander Zniszczoł (124,5 metra).
Niesamowity przebieg miała druga część zmagań. Najpierw na odległość 134,5 metra poszybował Kamil Stoch, ale Dawid Kubacki skoczył jeszcze pół metra dalej. Po słabym skoku Graneruda na 130 metra było pewne, że możemy cieszyć się z kolejnego na imprezie w Planicy medalu. Niestety, szczególnie dla Kamila Stocha dalej skoczył Timi Zajc (137,5 metra) i to on zdobył tytuł mistrza świata. Pomimo skoku na 129,5 metra na drugim miejscu znalazł się Japończyk Kobayashi. Ostatecznie skoczek z Zębu był czwarty.
Kolejny raz świetnie zaprezentował się Piotr Żyła (133,5 metra), kończąc rywalizację na dziewiątym miejscu. Na 23 lokacie zmagania zakończył Aleksander Zniszczoł (127 metrów). Jutro polska drużyna będzie niezwykle mocna i szykuje się walka o złoto.
Napisz komentarz
Komentarze