Do pierwszego konkursu, 73. Turnieju Czterech Skoczni, zakwalifikowało się czterech z pięciu Polaków. W kwalifikacjach odpadł Dawid Kubacki.
W zawodach, rozgrywanych systemem KO, już w pierwszej parze skakał Jakub Wolny. Polak skoczył 121 m, wygrywając z Anttim Aalto i zapewniając sobie awans do drugiej serii. Na półmetku konkursu, Polak zajmował 30. miejsce.
Kolejnym z biało-czerwonych, który zaprezentował się na skoczni, był Piotr Żyła. Zdecydowanie jednak przegrał swoją parę. Jego rywal, Artti Aigro, skoczył 130 m, a Polak lądował 9,5 m bliżej, ostatecznie zajmując 41. pozycję.
Zaraz po Żyle, skakał Aleksander Zniszczoł. On również okazał się słabszy od rywala z pary, którym był Andreas Wellinger. Niemiec skoczył 129 m, a Polak 123 m i także nie wywalczył awansu do drugiej serii, plasując się na 36. lokacie.
"Odpalił" za to Paweł Wąsek! Lądował on aż na 137 m! Choć jego rywal, Karl Geiger, też skoczył dobrze, uzyskując 135 m, ale musiał uznać wyższość Polaka, który po pierwszej serii zajmował 9. miejsce.
Na półmetku prowadził Stefan Kraft, przed Janem Hoerlem i Piusem Paschke.
Dwóch Polaków w drugiej serii. Błysnął Paweł Wąsek
W drugiej serii, Wolny się poprawił, ale tylko odległościowo. Skoczył 129 m, jednak nie dało mu to awansu i pozostał na 30. miejscu.
W stosunku do pierwszej serii, Wąsek spisał się trochę gorzej. Jednak 130 m i tak dało mu 10. pozycję, co jest najlepszym osiągnięciem 25-latka i jednocześnie jakiegokolwiek polskiego skoczka, w tym sezonie.
Całe podium zajęli Austriacy. Kraft i Hoerl utrzymali dwie pierwsze lokaty. Na 3. miejscu znalazł się Daniel Tschofenig, który wyprzedził Paschke.
Napisz komentarz
Komentarze