Patrząc na zdjęcia samochodu osobowego, który wjechał do rzeki Wieprzówka w Sułkowicach nasuwają się słowa piosenki Zenona Martyniuka "Jak do tego doszło, nie wiem...". Trzeba przyznać, że było to bardzo nietypowe zdarzenie, które w tym przypadku na całe szczęście nie zagrażało innym uczestnikom ruchu drogowego.

W niedzielę 2 marca kierowca samochodu osobowego wjechał na stromą drogę prowadzącą do koryta Wieprzówki. Prawdopodobnie podczas manewru cofania nurt rzeki porwał pojazd, który wylądował w wodzie.
Skoda została wyciągnięta z rzeki na brzeg, trafiła na lawetę i została odholowana na policyjny parking. Właściciel będzie mógł odebrać pojazd po uzyskaniu stosownego zezwolenia.
Napisz komentarz
Komentarze