Podhale

Mimo pięknej pogody i tętniącego życiem miasta, długi weekend w Zakopanem obfitował w niepokojące zdarzenia drogowe. Policjanci zakopiańskiej drogówki mieli ręce pełne roboty, zwłaszcza z powodu kierowców decydujących się na jazdę pod wpływem alkoholu.

Nareszcie doczekaliśmy się ruchu Ochotniczej Straży Pożarnej w Białym Dunajcu w związku ze śmiertelnym pobiciem 25-letniego strażaka. Jednostka wydała oświadczenie, jednak o bardzo ubogiej treści. - Uprzejmie prosimy o cierpliwość i powstrzymanie się od krzywdzących komentarzy i osądów - czytamy na Facebooku.

We wtorkowe południe 13 sierpnia doszło do niebezpiecznego zdarzenia drogowego w miejscowości Rogoźnik. Kierujący motocyklem, najprawdopodobniej nie zachowując bezpiecznej odległości, uderzył w tył poprzedzającego go opla.

Sytuacja nad rzeką Dunajec staje się coraz bardziej alarmująca. Niskie stany wody, wysokie temperatury i zanieczyszczenia doprowadziły do masowego wymierania ryb na odcinku Szczawnica - Krościenko - Tylmanowa.

Smutne i tragiczne wiadomości napłynęły z Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu. W niedzielę 11 sierpnia zmarł 25-letni druh OSP Biały Dunajec, pobity przez innego strażaka na terenie miejscowej remizy.

Zaledwie miesiąc cieszył się prawem jazdy 18-latek, który w miniony piątek został zatrzymany przez policjantów drogówki na osiedlu Krzeptówki w Zakopanem. Młody kierowca, poruszając się samochodem marki Renault, przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o aż 58 km/h, rozpędzając się do 108 km/h.

W środę, 7 sierpnia, doszło do dramatycznego zdarzenia na rzece Dunajec w Szczawnicy. Dwójka kajakarzy, kobieta i mężczyzna, wpadła do wody i nie była w stanie samodzielnie się wydostać. Dzięki szybkiej reakcji świadków i profesjonalnej akcji służb ratowniczych, udało się uniknąć tragedii.

25-letni strażak ochotnik z Białego Dunajca, Paweł Z., walczy o życie po brutalnym pobiciu przez innego druha podczas spotkania w remizie. Do zdarzenia, jak informuje Onet miało dojść w nocy z piątku na sobotę, 2 sierpnia.

W środę 31 lipca doszło do niebezpiecznej sytuacji na jednej z najbardziej ruchliwych dróg w regionie. Na Zakopiance w Poroninie, w okolicach zjazdu na Łysą Polanę stanął w płomieniach Fiat 126, czyli popularny "Maluch".

W poniedziałkowe popołudnie 29 lipca na ulicy Jana Pawła II w Rabce-Zdroju miała miejsce kolizja dwóch samochodów osobowych. Na całe szczęście nikt nie odniósł obrażeń, a kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu.

W piątek, około północy, na głównej drodze w Chochołowie doszło do tragicznego wypadku drogowego. Czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe: mazda i renault. Niestety życia dwóch kierowców nie udało się uratować.

Trzy osoby zostały poszkodowane w wypadku, do którego doszło w piątek późnym wieczorem 26 lipca w Chochołowie na drodze wojewódzkiej, na "Równiach". Po czołowym zderzeniu dwóch samochodów osobowych na miejsce udaje się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.