W tym sezonie Znicz ma patent na Wisłę. W sierpniu bowiem, drużyna z Pruszkowa, ograła Białą Gwiazdę 2:1, na własnym stadionie. Teraz okazała się lepsza także przy Reymonta.
Pierwszy zaatakował Znicz. Od razy wywalczył rzut rożny, ale był on długo rozgrywany i zakończył się niecelnym strzałem głową Oskara Koprowskiego.
W odpowiedzi, również głową, uderzał Łukasz Zwoliński. Był jednak w trudnej pozycji, odwrócony tyłem do bramki i Piotr Misztal zdołał odbić piłkę.
Po kwadransie Zwoliński ponownie zatrudnił Misztala. Jednak uderzył prosto w niego.
Fatalna postawa Wisły. Znicz wygrał przy Reymonta
Niewykorzystane okazje zemściły się w 27. minucie. Świetną, dwójkową akcję rozegrali Bartłomiej Ciepiela i Paweł Moskwik. Ten drugi zagrał z lewej strony w pole karne, do Ciepieli i od razu sam pobiegł w szesnastkę. Wypożyczony z Legii Warszawa 23-latek, od razu w pierwszym kontakcie, oddał do nadbiegającego kolegi. Moskwik też długo się nie zastanawiał. Huknął pod poprzeczkę, nie dając szans Patrykowi Letkiewiczowi.
Później oczywiście gospodarze wzięli się do roboty. Grali jednak bardzo wolno, a jeśli już dochodzili do sytuacji, to nie potrafili pokonać Misztala. W efekcie, do przerwy, przegrywali.
Po przerwie, Wiślacy nadal napierali. Jednak niewiele z tego wynikało. Praktycznie nic nie zmieniło się w grze Wisły, w porównaniu do rundy jesiennej. W polu karnym Biała Gwiazda nadal jest bezradna i nie potrafi wykorzystywać sytuacji. Dlatego też piłka ani razu nie wpadła do bramki Misztala, choć okazje ku temu były. Ostatecznie Wisła fatalnie, bo od porażki, rozpoczęła ligowe zmagania, w 2025 roku.
Wisła Kraków - Znicz Pruszków 0:1
Gole: 0:1 Moskwik (27.)
Żółte kartki: Sukiennicki, Uryga - Okhronchuk, Góra
Wisła: Letkiewicz – Szot (60. Jaroch), Biedrzycki, Uryga, Mikulec – Baena (66. Kiss), Igbekeme, Duda (75. Baniowski), Alfaro (60. Duarte) – Rodado (66. Sukiennicki), Zwoliński
Znicz: Misztal – Okhronchuk, Kendzia, Koprowski – Sokół (90. Proczek), Plewka, Nowak, Ciepiela (70. Borecki), Moskwik (70. Góra) – Majewski (80. Tabara), Stanclik (80. Kazimierczak)
Napisz komentarz
Komentarze