12 lutego cała Polska żyła wiadomością o narodzinach pięcioraczków. W krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim w 28 tygodniu ciąży za pomocą cesarskiego cięcia na świat pyszny trzy dziewczynki i dwóch chłopców. Warto podkreślić, że rodzice noworodków mieli już siedmioro potomstwa, w tym dwie pary bliźniaków.
Niestety w piątek 17 lutego nadeszła z Krakowa smutna informacja. TVN24 poinformował o śmierci jednego z pięcioraczków. Henry James Clarke odszedł po zaledwie czterech dniach życia. Rodzice za pośrednictwem szpitala wydali specjalne oświadczenie.
Oto my. Wciąż tu jesteśmy. Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego najmłodszego syna. Henry James, mający trzy dni, zmarł 15 lutego. Stało się to nagłe i było to zbyt wiele, by mały Henry sobie poradził.
Żadne nasze poglądy się nie zmieniły. Po czasie smutku, pozostaniemy pozytywni. Wciąż będziemy wspierać naszych 11 dzieci i pomożemy im w zrozumieniu wiadomości o ich bracie Henrym Jamesie. Zapamiętamy małego Henry'ego w naszych sercach, szanując to, że pojawił się w naszym Świecie i dostał imię w świetle lamp. W zaledwie dwa dni stał się gwiazdą na tym Świecie.
Dziękujemy szpitalowi za wszystko, co zrobił do tej pory i za ciągłą opiekę nad pozostałą czwórką naszych dzieci. Nasza wiara i zaufanie do całego Zespołu Medycznego pozostają niezachwiane.
Bycie wybranym na rodziców małego Henry'ego było dla nas prawdziwym zaszczytem. Cieszyliśmy się każdą sekundą, którą mogliśmy z nim spędzić.
Proszę, uszanujcie nasze prawo do opłakiwania go w ciszy, z szacunkiem. Szczegóły jego pogrzebu nie został jeszcze ustalone. Prosimy jedynie o wasze modlitwy.
Mamy 11 wspaniałych dzieci i jednego wspaniałego anioła.
Spoczywaj w pokoju Henry Jamesie
Krakowskie pięcioraczki
Charles Patrick, Henry James, Elisabeth May, Evangeline Rose oraz Adrianna Daisy po narodzinach ważyli od 1400 do 710 gramów i mierzyli około 40 centymetrów. Wszyscy trafili pod troskliwą opiekę zespołu Oddziału Klinicznego Neonatologii, kierowanego przez profesora Ryszarda Lauterbacha, gdzie spędzą najbliższych kilka tygodni.
Dzieci oraz mama czują się dobrze, w domu natomiast z niecierpliwością oczekuje na nich siedmioro rodzeństwa! Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi i wzruszeni, że już po raz kolejny możemy uczestniczyć w tak niezwykłym wydarzeniu, a wiedza oraz doświadczenie naszych specjalistów sprawiają, że tak mnogie ciąże doczekują się szczęśliwego rozwiązania - czytaliśmy na stronie szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze