Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
NEWSY :
Reklama
Reklama
Reklama

Wiślacki pociąg do PKO Ekstraklasy nie zatrzymuje się

Szóste zwycięstwo z rzędu po jednostronnym spotkaniu w Bełchatowie odnieśli piłkarze Wisły Kraków. Podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego w piątkowy wieczór nie dali szans Skrze Częstochowa i pokonali rywali 3:0 po bramkach Alexa Muli, Miki Villara oraz samobójczym trafieniu Machały. Biała Gwiazda mknie w górę tabeli i w stronę PKO Ekstraklasy.
Wiślacki pociąg do PKO Ekstraklasy nie zatrzymuje się

Autor: Ewka/Wisła Kraków

Podziel się
Oceń

Wisła Kraków niczym śmierć z kosą przedstawioną na grafikach strony Wielka Wisła otwiera drzwi i pokonuje kolejnych rywali. Po Resovii Rzeszów, Arce Gdynia, Odrze Opole, GKS Katowice i GKS Tychy przyszła kolej na Skrę Częstochowa. Biała Gwiazda była dopingowana przez wielu kibiców z Krakowa i grała tak jak u siebie. Rywale nie wiele mieli do powiedzenia, zarówno na boisku, tak jak i na trybunach. 

Początek był cięzki dla piłkarzy z Krakowa. Gospodarze postawili na wysoki pressing i uprzykrzali życie podopiecznym trenera Radosława Sobolewskiego.  Na całe szczęście Wiślacy szybko opanowali sytuację i poprzez grę szybką i pełną polotu zepchnęli Częstochowian do głębokiej defensywy. Skra dobrze broniła się do 28 minuty, kiedy to Igbekeme znakomitym podaniem obsłużył Mulę, a ten wyciągając golkipera gospodarzy z ostrego kąta otworzył wynik piątkowego meczu. 

Nareszcie Biała Gwiazda strzeliła bramkę w pierwszej części meczu i widać było, że z Krakowian zeszło powietrze. Jeszcze przed przerwą znakomitą okazję miał podczas zamieszania w polu karnym Angel Rodado, jednak jego strzał zamiast trafić do siatki, trafił wprost w bramkarza. Po pierwszych 45 minutach było więc 1:0 dla Wisły. 

Dobicie rywala

Drugie 45 minut było koncertem w wykonaniu piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy dobili słabo grającego, bezzębnego rywala. Wisła swoją przewagę udokumentowała w 53. minucie, kiedy to świetną indywidualną akcją w polu karnym popisał się Rodado. Hiszpan zakręcił obrońcami i musnął piłkę, a ta niefortunnie została wbita do siatki samobójczym trafieniem Machały. Kolejny cios miał miejsce niespełna 10 minut później. Miki Villar znakomitym strzałem wykończył podanie od Luiza Fernandesa i strzelając swojego premierowego gola dla krakowskiej drużyny ustalił wynik potyczki. 

Wisła Kraków zwyciężyła po raz szósty z rzędu i dziki temu awansowała na trzecie miejsce w tabeli. Warto podkreślić, że w ten weekend odbędzie się szlagier pomiędzy Ruchem Chorzów i ŁKSem Łódź, dlatego strata przynajmniej do jednego z zespołów zmniejszy się. W przypadku remisu Wiślacy zbliżą się do dwóch rywali w walce o PKO Ekstraklasę. 

Skra Częstochowa - Wisła Kraków 0:3 (0:1) 
0:1 Mula 28’ 
0:2 Machała 53’ sam. 
0:3 Miki Villar 62’ 

Skra Częstochowa: Bursztyn - Flak (62’ Winciersz), Machała, Mesjasz, Czajka, Lukoszek - G. Jaroch (57’ Pyrdoł), Baranowicz (46’ Sajdak), Olejnik (90+1’ Kołodziejczyk), Nocoń - Sangowski. 

Wisła Kraków: Biegański - B. Jaroch, Łasicki, Moltenis, Juncà - Igbekeme (66’ Duda), Tachi (82’ Szywacz) - Miki Villar (76’ Żyro), Fernández, Mula (83’ Młyński) - Rodado (76’ Benito). 

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń). 


Napisz komentarz

Komentarze

WKRÓTCE W KINACH
Reklama
Reklama
Dołącz do nas!
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama