Szczęśliwa sobota była również dramatem 20-letniego bramkarza Puszczy Niepołomice. Po zwycięstwie 2:1 nad innym beniaminkiem PKO Ekstraklasy - ŁKS Łódź, w którym Kewin Komar rozegrał 90 minut, 20-latek udał się do Nowego Wiśnicza. Tam miał według ustaleń redakcji WP Sportowe Fakty odebrać mamę swojej partnerki. Niestety w miejscowości odbywał się festyn, na którym pojawili się pseudokibice Wisły tzw. "Młoda Ferajna".
- Według relacji świadków, z którymi rozmawiały WP SportoweFakty, młodzi kibole podeszli w sobotni wieczór do Komara i zaczęli mu grozić. W końcu napastnicy zaczęli bić bramkarza Puszczy Niepołomice, krzycząc, że to zemsta za przegrany mecz barażowy. Mężczyźni zaczęli się gonić po terenie festynu, ostatecznie bramkarzowi mieli pomóc strażacy ochotnicy - opisuje zdarzenie redakcja WP. Niestety nie był to koniec historii. Młody bramkarz trafił do szpitala w Bochni, gdzie pojawiło się dwóch bandytów wspierających Wisłę Kraków. Ci grozili, że jeśli poda prawdziwy powód pobytu w szpitalu, Ci znajdą go w miejsc zamieszkania. Kewin Komar musiał więc skłamać.
Po przybyciu do miejsca zamieszkania pod jego domem czekali napastnicy ze sprzętem, czyli maczetami. Bramkarz postanowił tym razem zawiadomić Policję. Niestety jak się okazuje, nie zagra już do końca rundy jesiennej. Tak sytuacja miała wyglądać według relacji Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski.
Oświadczenia Wisły i Puszczy
W związku z dramatem młodego piłkarza Puszczy Niepołomice oświadczenia wydały zarówno klub z powiatu wielickiego, jak i Wisła Kraków.
- W związku z artykułem opublikowanym w serwisie Sportowe Fakty poświęconym wydarzeniom z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice - Kewina Komara - TS Wisła Kraków SA wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej. Wisła Kraków promuje przestrzeganie norm i wartości, które muszą towarzyszyć nie tylko piłkarzom, działaczom, ale także całej społeczności zgromadzonej wokół klubu, czemu dowód daje w licznych aktywnościach w ostatnich latach. Działania narażające zdrowie i życie ludzi są bezwzględnie potępiane - nie ma dla nich miejsca w społeczności naszego klubu i w piłce nożnej. Klub podjął współpracę ze stosownymi służbami mającą na celu natychmiastowe wyjaśnienie sprawy - czytamy w mediach krakowskiego klubu.
- W związku z wydarzeniami z minionego weekendu, w których poszkodowany został Kewin Komar, Puszcza Niepołomice stanowczo potępia wszelkie agresywne zachowania. Jako, że ta bezprecedensowa sprawa dotyczy zawodnika naszego Klubu, pragniemy Państwa zapewnić, że Klub podjął wszelkie niezbędne kroki prawne. Jednocześnie informujemy, iż zawodnik naszego Klubu Kewin Komar otrzymał pełne wsparcie i został otoczony przez Klub opieką medyczną oraz prawną. Skrupulatnie analizujemy całe zajście. Sprawą zajmują się obecnie Policja oraz prawnicy Klubu - komentuje sytuację niepołomicka Puszcza.
Napisz komentarz
Komentarze