Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
NEWSY :
Reklama
Reklama
Reklama

Zmarł 8-letni Kamilek z Częstochowy. Dziecko przeszło gehennę

Smutne wiadomości nadeszły z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Lekarze przegrali walkę o życie 8-letniego Kamilka z Częstochowy, który przy bierności matki i ciotki był katowany przez ojczyma.
Zmarł 8-letni Kamilek z Częstochowy. Dziecko przeszło gehennę
Podziel się
Oceń

- Z ogromnym smutkiem informuję, że 8-letni Kamilek zmarł po długiej walce o życie. Ta tragiczna wiadomość poruszyła nas wszystkich i sprawiła, że świat na chwilę się zatrzymał. Chcę przekazać moje wyrazy współczucia dla wszystkich, których dotknęła tragedia chłopca. Spoczywaj w pokoju - przekazał na łamach mediów społecznościowych Damian Żurawski, radny miasta Sosnowiec. Kilka dni temu stan zdrowia Kamilka uległ gwałtownemu pogorszeniu. 8-latek przyjął ostatnie namaszczenie. Niestety lekarze Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w poniedziałek przegrali walkę o życie chłopczyka. 

Skatowany przez ojca

Ośmioletni Kamilek trafił do szpitala przed Świętami Wielkanocnymi w stanie ciężkim, ze spalonymi włosami i oparzeniami głowy, klatki piersiowej oraz kończyn. Lekarze Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie trafiło dziecko byli zmuszeni wprowadzić ofiarę zwyrodniałego ojczyma w stan śpiączki farmakologicznej. Od tego czasu trwa walka o życie dziecka, jednak w niedzielę 7 maja nadeszły smutne wiadomości. 

Jak informuje "Fakt" stan dziecka był w ostatnich dniach na tyle ciężki, że lekarze podjęli decyzję o podłączeniu 8-latka do wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, która zapewnia wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. U chłopca postępują choroba oparzeniowa oraz ostra niewydolność oddechowa. Z racji nieleczenia oparzeń lekarze mówią również o ciężkim zakażeniu organizmu. 

Jeszcze bardziej dramatyczne informacje przekazał ojciec dziecka. Artur Topól poinformował o przyjęciu przez synka sakramentu ostatniego namaszczenia. Według niego stan zdrowia z dnia na dzień ulega pogorszeniu. - Z każdą godziną jest coraz gorzej, serce wydolne jest tylko na 3 procent, mózg jeszcze pracuje. Liczę na cud i proszę o to Boga oraz wszystkich, którym zależy na moim dziecku - podkreśla w rozmowie z "Faktem". - Lekarze poprosili mnie, bym mówił do synka, że to pomoże. Przytuliłem go. Potrzymałem za rączkę - dodaje. 

Ojciec obawia się również o zdrowie młodszego brata Kamilka - Fabianka. Dziecko według jego relacji źle znosi rozłąkę z bratem. 

Ojczym się znęcał, matka i ciotka nie reagowali

Potwór Dawid B., czyli ojczym i partner matki Kamilka stworzył dziecku piekło na ziemi. Według ustaleń śledczych 8-latek miał przez blisko miesiąc być bity, kopany i przypalany papierosami. 27-letni zwyrol wylewał też na chłopczyka z Częstochowy wrzątek do tego stopnia, że poparzenia objęły ponad jedną czwartą powierzchni ciała. Mężczyzna przyznał się do winy, ale także odmówił wyjaśnień w tej sprawie. Otrzymał już zarzut usiłowania zabójstwa  i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. 

Matka dziecka, Magdalena B. także otrzymała zarzuty i odpowie przed sądem za narażanie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz za udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Niestety bierność okazała również ciotka dziecka i jej partner. Ona także nie była w stanie pomóc swojemu siostrzeńcowi. 


Napisz komentarz

Komentarze

WKRÓTCE W KINACH
Reklama
Reklama
Dołącz do nas!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama