Wielu kibiców mniej lub bardziej znających się na futbolu wieszało psy na młodej drużynie Wierchów po niedzielnej porażce 1:10 z Wisłą II Kraków. Mocne słowa, a czasami i prawdę mówiąc przykry hejt najwyraźniej dodały skrzydeł podopiecznym trenera Franciszka Mrózka. W środowe popołudnie na stadionie w Gorlicach czekało ich bardzo trudne zadanie, bo rywalem była solidna i doświadczona, a przede wszystkim ograna ekipa Glinika.
Droga z piekła do nieba
Mecz rozpoczął się jednak fatalnie dla zawodników z Rabka-Zdroju. Zaledwie 80 sekund po pierwszym gwizdku arbitra piłkę do siatki wpakował Piotr Gogola. To były jednak złe miłego początki. Wierchy, mające na koncie cztery porażki i bilans bramek 1:22 szybko otrząsnęły się z szybkiego ciosu. W 25 minucie po prostopadłym podaniu od Wydry, Michał Sobek wygrał pojedynek 1 na 1 z bramkarzem Glinika i wyrównał stan meczu na 1:1. Chwilę później mogło być już 2:1, ale rzutu karnego nie wykorzystał Mikołaj Styrczula. Tuż przed przerwą za ostry faul drugą żółtą kartkę, a następnie czerwoną otrzymał Bartosz Daszek.
Druga odsłona potyczki to najpierw groźne ataki piłkarzy gospodarzy, którzy grając w "10" chcieli wpakować piłkę do siatki, a następnie do końca meczu się bronić. Podopieczni Franciszka Mrózka pokazali jednak skuteczniejszy futbol i w 66 minucie Bartłomiej Porębski, który podłączył się do akcji ustalił wynik środowego spotkania. Mecz obfitował w wiele ostrych zagrań i żółtych kartek. Oba zespoły jednak nie straciły już zawodników do końcowego gwizdka. Rabczanie pokazali wielkie zaangażowanie, wygrywając wiele ważnych piłek w środkowym sektorze boiska i zdobyli premierowe 3 punkty.
- Mamy młody i perspektywiczny zespół, który z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Dzisiaj z kilku powodów zagraliśmy innym ustawieniem i wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski z ostatniej wysokiej przegranej. Mogę powiedzieć że byliśmy zespołem - drużyną, która wiedziała po co wyszła na boisko i co mamy robić. Nie było słabych punktów, co przełożyło się również na wynik. Trenujemy solidnie i kiedyś ten moment musiał przyjść - mówi Franciszek Mrózek, podkreślając jak młody zespół prowadzi. - Chłopcy bo tak można powiedzieć (wszyscy urodzeni po 2000 roku i 7 młodzieżowców w składzie) zasługują dzisiaj na pochwalę i na danie im czasu, który jest im potrzebny na lepsze zrozumienie się na boisku oraz zdobycie większego doświadczenie bo w piłkę to umieją grać - dodaje trener rabczańskiej ekipy.
Glinik Gorlice – Wierchy Rabka 1:2 (1:1)
Bramki: Gogola - Sobek, Porębski.
Wierchy: Mrózek – J. Szczepański I, Porębski, Styrczula, Pająk – Kornaś, Motłoch (55 Wójciak), Florek, Wydra (85 Czech) – Burnat (80 Szczepański II), Sobek (80 Pragnący)
Napisz komentarz
Komentarze