Niedzielny mecz pomimo wyniku był przełomem dla podopiecznych trenera Franciszka Mrózka. Piękny strzał z dystansu Szymona Pająka okazał się na tyle skuteczny, że piłka wpadła do siatki rywali po raz pierwszy w sezonie 2023/2024. Szczelnie wypełnione trybuny stadionu przy ulicy Jana Pawła II oglądały później popis drugiej ekipy Wisły Kraków. Wielu zawodników z Krakowa już teraz z powodzeniem mogłoby zadebiutować w pierwszej drużynie, a w gorczańskim uzdrowisku dziesięciokrotnie pokonali golkipera gospodarzy.
Warto wspomnieć jednak o trzech niezwykle ważnych kwestiach. Nowo wybrany zarząd rabczańskiego klubu rzutem na taśmę zgłosił drużynę do rozgrywek IV ligi. Niewiele brakło, a zamiast Wisły Kraków czy Dalinu Myślenice i Unii Oświęcim do Rabki-Zdroju zawitały by ekipy z Pyzówki, Skawy i Skomielnej Białej. To kibice, a właściwie hejterzy powinni wziąć przede wszystkim pod uwagę, a nie "znęcać" się nad młodym zespołem.
Drugim ważnym elementem jest to, że trener Franciszek Mrózek musiał zupełnie od nowa budować drużynę. Trzon mocnej ekipy z sezonu 2022/2023 opuścił gorczańskie uzdrowisko i sztab miał niezwykle mało czasu na zgłoszenie Wierchów do rozgrywek. Piłkarze nie zagrali przed rozgrywkami nawet jednego meczu sparingowego w optymalnym, ligowym składzie. Dodatkowo okres przygotowawczy musiał być przedłużony, dlatego Rabczanie nie mają jeszcze tej tak bardzo potrzebnej, piłkarskiej świeżości. Warto także wspomnieć, że porażki niosą za sobą ciężkie zadanie związane z mentalnością. Wystarczy jeden dobry mecz i maszyna może zatrybić. Już spotkania z Barciczanką czy Watrą pokazały, że przy lepszej skuteczności wyniki mogły być zupełnie inne.
Trzecia, najważniejsza kwestia to same rozgrywki. 19 drużyn w małopolskiej IV lidze daje aż 36 kolejek rywalizacji. My jesteśmy dopiero po czterech, a spotkania z sąsiadami w tabeli dopiero przed Wierchami. Młoda ekipa jeszcze nie raz zaskoczy piłkarską Małopolskę. Potrzeba na to czasu i przede wszystkim mniej hejtu w internecie. To nie służy zawodnikom, trenerowi oraz zarządowi, a rywalom pokazuje złą sytuację w zespole. Pozostaje życzyć cierpliwości...
Napisz komentarz
Komentarze