W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Wiślacy pewnie rozprawili się z Górnikiem Łęczna, pokonując go w delegacji 3:0. Czy dobra postawa zespołu na Lubelszczyźnie może oznaczać ewentualne zmiany w składzie na mecz barażowy? - Będziemy mieć ból głowy, bo zawodnicy, którzy wystąpili w Łęcznej zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony, a my wygraliśmy 3:0. Nasz plan był ułożony już jednak trochę wcześniej, a starcie z Górnikiem było pewnego rodzaju wprowadzeniem do meczów barażowych. Cieszy mnie, że piłkarze utrzymują równą formę, która u niektórych nawet rośnie, a za przykład mogę podać tutaj Dawida Szota - rozpoczął trener Sobolewski.
Znaleźć sposób
Przed krakowianami niełatwa przeprawa z Puszczą Niepołomice, która dwukrotnie znalazła sposób na pokonanie Białej Gwiazdy. Z jakim nastawieniem do wtorkowej potyczki przy R22 podejdą zawodnicy spod Wawelu? - Nie mamy wpływu na kwestie pozasportowe, dlatego wierzę, że sędziowie skutecznie będą rozliczali takie zachowania, jak spowalnianie gry czy wymuszanie stałych fragmentów, które są bronią Puszczy. Musimy być skuteczni, a przy tym ostrożni i czujni, by nie prowokować niebezpiecznych sytuacji pod własną bramką. Ja sam mam duszę sportowca, więc to oczywiste, że zawsze chcę wygrywać. Los ponownie skojarzył nas z Puszczą, której chcemy się zrewanżować i zwyciężyć - powiedział 46-latek.
Siła z trybun
We wtorkowy wieczór piłkarze ze stolicy Małopolski będą mogli liczyć na wsparcie ponad 20-tysięcznej publiczności. Opiekun Wiślaków podkreśla, że fakt ten będzie dla jego niezwykle ważnym czynnikiem. - Bardzo cieszy nas, że na trybunach zasiądzie tak wielu kibiców spragnionych zwycięstwa, spragnionych awansu do Ekstraklasy. Dla moich piłkarzy będzie to dodatkowa energia, którą, mam nadzieję, przełożą na boisko - zakończył trener Radosław Sobolewski.
Napisz komentarz
Komentarze