Do dramatu doszło w 18 minucie sobotniego spotkania w Łodzi pomiędzy miejscowym Widzewem i Radomiakiem Radom. Kibic gospodarzy stracił przytomność, a mecz został przerwany. Po reanimacji udało się odzyskać funkcję życiowe mężczyzny, który został przetransportowany do szpitala.
Niestety po raz kolejny jeden z kibiców udowodnił, że na stadionie możemy czasem spotkać bydło. W czasie tak dramatycznej chwili walki o życie, kiedy wszyscy powinni zjednoczyć się i okazać wsparcie fan Radomiaka krzyczał z trybuny gości "zdychaj k***o". Miejmy nadzieję, że tego człowieka czeka dożywotnie wykluczenie z oglądania spotkań nie tylko wyjazdowych, ale i meczów domowych.
Ostatecznie Widzew wydał bardzo smutny komunikat. - Przekazujemy smutne wieści. Pomimo błyskawicznej reakcji służb i podjęcia akcji ratunkowej, kibic Widzewa Łódź, który zasłabł na stadionie, zmarł w szpitalu. Ślemy wyrazy współczucia i łączymy się w bólu z bliskimi - czytamy w mediach społecznościowych łódzkiego klubu.
Napisz komentarz
Komentarze