Zaginięcie turysty zostało zgłoszone przez zaniepokojoną rodzinę, która straciła z nim kontakt w poniedziałek. Mężczyzna wyruszył na wycieczkę w rejon Hali Gąsienicowej, a następnie prawdopodobnie przez Zawrat na Świnicę. Ostatni raz widziano go w okolicach Czarnego Stawu Gąsienicowego.
Ratownicy TOPR natychmiast rozpoczęli poszukiwania, przeczesując teren w rejonie Świnicy i Doliny Pięciu Stawów Polskich. Niestety, poszukiwania te nie przyniosły rezultatu. Dopiero po starcie śmigłowca z bazy w Zakopanem, ratownicy zlokalizowali ciało turysty po słowackiej stronie Tatr w środę 19 lutego.
Dyżurny ratownik TOPR, Robert Kidoń, poinformował, że dalsze działania, związane ze zniesieniem ciała, przejęła słowacka Horska Zachranna Służba. Ratownicy wstępnie zidentyfikowali ciało jako poszukiwanego mężczyznę.
Mężczyzna nie był przygotowany do podróży w warunkach zimowych
Tragiczne w tym przypadku jest fakt, że turysta wędrował samotnie i nie posiadał odpowiedniego wyposażenia zimowego. W górach panują trudne warunki, a szlaki są oblodzone. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia, umiejętności oceny zagrożenia lawinowego oraz posiadania sprzętu takiego jak raki, czekan i kask.
Ratownicy TOPR apelują do turystów o zachowanie ostrożności i odpowiednie przygotowanie się do wypraw w góry. Nawet słoneczna pogoda nie gwarantuje bezpieczeństwa, a zimowe warunki wymagają odpowiedniego sprzętu i doświadczenia.
To już kolejna tragedia w Tatrach w tym sezonie. Ratownicy TOPR nieustannie apelują o rozwagę i przypominają, że góry mogą być niebezpieczne, zwłaszcza zimą. Warto pamiętać o tym, planując każdą wycieczkę i odpowiednio się do niej przygotować.
Napisz komentarz
Komentarze