W związku z medialnymi doniesieniami, dotyczącymi odnalezienia psa „zakopanego żywcem” na placu budowy w Zabierzowie, miejscowi policjanci natychmiast zajęli się sprawą. Funkcjonariusze udali się na teren budowy, gdzie w rozmowie z pracownikami, którzy odnaleźli suczkę, ustalili, że pies nie znajdował się pod ziemią, a leżał wycieńczony w błocie, w którym ugrzązł. Pracownicy budowy wydostali psa z błota przenosząc go na łyżce od koparki i kładąc na twardej powierzchni. Zaopiekowali się zwierzęciem i została ona przewieziona do weterynarza. Następnie opiekę nad 16-letnią suczką przejęło Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które Policja poinformowała o swoich ustaleniach (opartych na formalnych czynnościach zgodnych z kodeksem postępowania karnego).
Wczoraj wieczorem (25 stycznia br.) na komisariat zgłosił się zrozpaczony właściciel psa, który w rozmowie z policjantami oświadczył, że nie zaniedbał zwierzęcia, jak i nie porzucił go oraz nie zrobił jakiejkolwiek innej krzywdy, jak mówił „kochamy tego psa, on jest częścią naszej rodziny”. Kolejno mężczyzna wyjaśnił policjantom, że w sobotę wieczorem tj. 21 stycznia br. suczka niespodziewanie oddaliła się z terenu posesji w Zabierzowie, prawdopodobnie w czasie kiedy jeden z członków rodziny wracając do domu otworzył bramę wjazdową. Od tego czasu, jak oświadczył, rozpaczliwie wraz z rodziną szukali psa i bardzo się o niego martwili, a także o fakcie jego zaginięcia kolejnego dnia powiadomili krakowskie schronisko.
Mężczyzna dodał, że pies ma już 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany, ale w żadnym wypadku nie był przez nich zaniedbywany. Podczas rozmowy z policjantem okazał też książeczkę aktualnych szczepień zwierzęcia. Właściciel psa poinformował policjantów również, że jak tylko rozpoznał psa w medialnych doniesieniach to zgłosił się do Krakowskiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Wszystkie okoliczności w tej sprawie wskazują na nieszczęśliwy wypadek, tj. na fakt, że zabłąkany pies wszedł na grząski teren budowy, gdzie wpadł w błoto, z którego nie zdołał się wydostać.
Podkreślamy, że Policja informowała zarówno Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, jak i media, które się zwróciły z pytaniami o tą sprawą, o ustaleniach funkcjonariuszy, w szczególności o fakcie, że zwierzę w momencie odnalezienia leżało wycieńczone w błocie, z którego nie mogło się wydostać. Pomimo tego niektóre media forowały sensacyjną tezę o psie „zakopanym żywcem”.
Napisz komentarz
Komentarze