Wszyscy kibice krakowskiej Wisły czekali na sobotni klasyk Fortuna 1 Ligi. Na stadionie w Gliwicach rywalem Białej Gwiazdy był Ruch Chorzów, czyli ekipa walcząca o miejsce dające bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy.
Niestety już od początkowych minut widzieliśmy na murawie zupełnie inną drużynę od tej, która rozklepała tydzień temu po doskonałej pierwszej połowie rzeszowską Stal. Dodatkowo Wiślaków raz po raz dotykał pech, bo z boiska musieli zejść nabawiając się urazów najpierw Mula, a w drugiej części spotkania także Junca. W 31 minucie bardzo poważny błąd popełnił zmiennik Muli - Wiktor Szywacz, przegrywając pojedynek biegowy, a przepiękną bramkę z woleja zdobył Feliks.
Na trybunach panowało wielkie święto piłki nożnej, ale Wisła była w sobotę zupełnie nie tą drużyną, którą można było oglądać w wiosennych potyczkach, może oprócz tej na stadionie w Niecieczy. Potwierdziła to druga część meczu, w której wiele akcji piłkarzy Białej Gwiazdy było zupełnie bez dynamiki i pomysłu. Ruch wykorzystał słabszą dyspozycję Krakowian, a egzekutorem w 69 minucie był Moneta.
Ruch wyprzedził Wisłę w ligowej tabeli z przewagą dwóch oczek. Punkty straciły natomiast Puszcza i Termalika, dlatego Biała Gwiazda znajduje się na trzeciej pozycji. Trzeba walczyć o punkty w kolejnych meczach, a awans stanie się faktem.
Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:0 (1:0)
1:0 Feliks 31’
2:0 Moneta 69’
Ruch Chorzów: Bielecki - Baranowski (80’ Szur), R. Szywacz, Sadlok (68’ Moneta) - Sikora, Sedlak - Wójtowicz, Foszmańczyk (87’ Piątek), Feliks - Szczepan, Kobusiński (87’ Janoszka)
Wisła Kraków: Biegański - Jaroch, Łasicki, Moltenis, Junca (55’ Szot) - Duda, Igbekeme - Villar, Fernandez, Mula (30’ W. Szywacz) - Rodado (77’ Benito)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Wójtowicz, Sikora - Villar, Łasicki, Benito
Napisz komentarz
Komentarze