Duszak wygrał wszystkie mecze w drodze do finału. Tam jednak lepszy okazał się Rumun. Po meczu, Polak tłumaczył, co zdecydowało o wyniku meczu.
- W poprzednich meczach serwis mi bardzo dobrze "siedział". Tutaj tego zabrakło. Miałem również problem z przyjęciem serwisu przeciwnika. W pierwszym secie było 0:5. Próbowałem gonić, ale niestety nie udało się. W drugim secie było jeszcze gorzej, bo było 0:8. Też próbowałem odrabiać. Mało zabrakło - stwierdził Duszak.
Polak przegrał w obu setach 8:12. W ubiegłorocznym finale mistrzostw świata, Rumun też nie dał szans Polakowi, ale w czterech dotychczasowych meczach obu panów, bilans był remisowy. Od wczoraj Gyoergydeak prowadzi 3:2 w spotkaniach z Duszakiem.
- Przyjdzie pora na Apora i wyrównanie naszego bilansu - rzucił Polak, po meczu.
Kraków pokochał teqball. Pełne trybuny na Rynku Głównym
Finał, ale nie tylko, cieszył się dużym zainteresowaniem publiczności. Wielu ludzi śledziło drogę Polaka do finału, na boisko zlokalizowanym na Rynku Głównym w Krakowie.
- Miejsce przepiękne, publiczność to coś, co ciężko określić słowami. Praktycznie na każdym meczu były pełne trybuny. Kocham to. Czuję się, jak ryba w wodzie. Teraz zabrakło detali, ale i tak jestem zadowolony, że mogłem reprezentować Polskę i zdobyłem srebrny medal - powiedział Polak.
Dziś i jutro kolejne zmagania w teqballu, z Polakami w roli głównej. W piątek dojdzie do rywalizacji par mieszanych, a w sobotę zagrają deble.
Napisz komentarz
Komentarze