Doszło do tego we wtorek około godziny 23 w Tomisławicach w powiecie sieradzkim (województwo łódzkie).
– Jedna osoba nie żyje, a pięć innych trafiło do szpitala – podał niemal natychmiast Jakub Stejbach, dyżurny ze Straży Pożarnej w Sieradzu.
Do szpitala trafiło pięć osób
Do domu dziecka wszedł młody mężczyzna i zaatakował dzieci w wieku od 12 do 16 lat oraz opiekuna. W placówce w tym czasie znajdowało się 19 osób.
– Niestety, jedna osoba nie żyje, pięć jest w szpitalu, a kolejnych siedem wymaga pomocy psychologicznej – podsumował Jakub Stejbach.
I zaznaczył, że napastnik nie był – jak wstępnie ustalono – podopiecznym domu dziecka.
Ofiara śmiertelną to 16-letnia wychowanka. Wśród rannych są dzieci i opiekunka.
Napastnik wszedł przez okno
Od razu zaczęły się poszukiwania sprawcy, który uciekł. Udało się go szybko zatrzymać. To 19-letni mieszkaniec gminy Warta. Mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy. Nie był w przeszłości notowany przez policję.
Jak podaje RMF FM, młody mężczyzna wszedł do ośrodka przez okno. Miała go wpuścić 16-latka, przyszła ofiara napastnika. Dziewczynę 19-latek zaatakował jako pierwszą. Ugodził ją nożem, a następnie rzucił się na wychowawczynię.
Policja w Sieradzu informuje o tragedii
- 9 maja 2023 roku, po godzinie 23.00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu otrzymał informację o zdarzeniu, do którego doszło na terenie Domu Dziecka w Tomisławicach w gminie Warta. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, do budynku wszedł 19-letni mężczyzna i zaatakował ostrym narzędziem osoby przebywające w placówce. W wyniku odniesionych obrażeń śmierć na miejscu poniosła 16-letnia dziewczyna, a kolejnych pięć osób trafiło do szpitala. Sprawca ataku został zatrzymany. Jest to 19-letni mieszkaniec gminy Warta - informuje Komenda Powiatowa Policji w Sieradzu.
W chwili zatrzymania był trzeźwy. Pobrano od niego krew do badań na zawartość środków odurzających. Na miejscu zdarzenia pracują policjanci oraz prokuratorzy. - Obecnie trwają ustalenia co do motywu działania sprawcy i dokładnego przebiegu tego zdarzenia. Dwie z pięciu osób przebywających w szpitalu opuściło już placówkę medyczną. Policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sieradzu wyjaśniają wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia - podkreśla sieradzka Policja.
Napisz komentarz
Komentarze